Sam się w końcu doczekał. I choć opinie na temat "A Star Is Born" są podzielone, a autorytet Oscarów też budzi ostatnio kontrowersje, to jednak za scenę, w której Elliott [SPOILER? chociaż chyba nie] wycofuje się z podjazdu, walcząc z emocjami, baaardzo mu kibicuję. Scena jest krótka, niewiele w niej dialogu, ale to właśnie był moment, który w całym filmie chwycił mnie za serce najbardziej.