Dla mnie najlepszy to Eldorado.

xDD sanah to syf. Taki typowy bezpłciowy pop w styl tvn i RMF. Spóźnione o 10 lat popłuczyny po jakimś skandynawskim indie i hipsterskim popie.

W punkt, generyczne aż do granic. Gdy nie brać pod uwagę teledysków (i tak ubogich) to pozostaje niemal ta sama prosta linia melodyczna z różnymi tekstami, często i tak branymi od dawno zmarłych poetów. Bliżej do recytacji niż sztuki wokalnej

Przecież istnieje coś takiego jak poezja śpiewana. To jest tak samo gatunek muzyczny. Ocenianie tego ,że to wygląda jak recytacja ,a nie jak muzyka jest bardzo niechlubne. To tak jak by ktoś mówił ,że metal to syf ,bo to tylko darcie się. Jednak są ludzie co taką muzykę lubią. Ma ktoś prawo tego nie lubić ,ale nie może oceniać negatywnie dlatego ,że to wygląda jak recytacja. Poezja śpiewana ma być poezją śpiewaną tak samo jak muzyka metalowa ma być ciężkim brzmieniem ,a horrory mają być straszne. A jak ktoś nie lubi to tego nie słucha. Dodam też nie rozumiem co ty chcesz od jej teledysków przecież są ładnie nakręcone i to w dodatku w pięknych miejscach

Oczywiście, że jest poezja śpiewana. W historii polskiej muzyki często cieszył sie ten gatunek popularnością, lecz jego wykonawcy ci popularni, zdobywający nagrody i uznanie krytyków, jak i ci bardziej niszowi ale posiadający pewną renomę mieli też talent wokalny, a tekst łączył się z bogatą, wyrafinowaną linią melododyczną. U Sanah nie ma z tego nic, wychodzi i deklamuje do tandetnego generycznego indie popu pozbawionego zmian tonacji i tempa. Anna German, Czesław Niemen, Michał Bajor, Justyna Szafran i wielu innych wykonujących poezje śpiewaną umiejętnie łączyli teksty z ciekawymi, innowacyjnymi dźwiękami które dawały im pole do zaprezentowania swojej skali, czystości i siły głosu. Sanah nie, jej czystość i bogactwo wokalne jak na takim poziomie jak przeciętnej jej rówieśniczki z ulicy i żadne ukończone studia tego nie zmieniły. Teledyski są tak samo nudne i monotonne, niczym się nie różnią od teledysków nagrywanych przez celebrytów internetowych w dniu w którym postanowią zacząć swoją przygodę z muzyką. Ktoś się przejdzie pare kroków, zrobi zwolnione tempo i rozrzuci konfetti. No naprawde genialny film. I odrzucam argumenty że wykonawcy poezji śpiewanej tworzący przed 2005r. nie liczą się bo są starzy i to inne czasy. Jeśli beztalencie Sanah jest znakiem dzisiejszego akceptowanego poziomu tego gatunku to znaczy że gatunek ma poważny kryzys. Na szczęście jednak z tego co widać na licznych forach, mój pogląd w tej sprawie nie jest odosobniony

Zależy dla kogo ten gatunek ma poważny kryzys. Mnie się jej twórczość tak samo podoba jak Niemena czy German. Także słucham muzyki z dość już odległych nam czasów i nie podoba mi się jej odrzucanie ,bo stare. Dla mnie zarówno stara jak i nowa muzyka jest dobra. Tylko nie możesz kogoś nazywać beztalenciem ,bo tobie się to nie podoba. Można również znaleźć
i osoby co powiedzą ,że im się nie podoba śpiew Niemena ,ale nie mogą mówić ,że on nie miał talentu