Jednak muszę uczciwie przyznać, że to nie on ale Bill Murray powinien dostać Oscara za rolę w "Między słowami". W tym filmie bowiem Bill świetnie połączył wisielczy humor ze znużeniem człowieka w wieku średnim. Naprawdę to Murray`owi należała się statuetka, ale w sumie Akademia ma na swoim sumieniu znacznie większe wpadki (jak tegoroczny zwyciezca za film roku - "Crash").