Mógłby mi ktoś coś więcej napisać o nich, bo jakoś ostatnio mnie to bardzo zainteresowało :). Szkoda, że nie są już razem, choć to było dawno, ale moim zdaniem bardzo by do siebie pasowali. Słyszałem tylko, że on ją bił, czy to prawda? Jeśli tak to traci w moich oczach, a bardzo lubię oglądać filmy z nim, ale nie aż tak jak słuchać Madonny :)
A kto by jej nie bił? To kur_w i tyle. Brat bezdomny a ona skąpa su_a nie pomoże. Jej miejsce jest w rynsztoku.
Akurat Twoje zdanie mnie nie interesuje..
a to co napisałeś nie ma nic wspólnego z tematem, więc daruj sobie!
Niby dlaczego?
Odezwał się antyfan heh. Zawiść zazdrość . . .
Jak poznasz twórczość, poczytasz teksty niektórych piosenek to wtedy się wypowiadaj.
A nawiązując do tego brata, czytałem to, skąd wiesz jak było?
Może kiedyś zwyzywał ją od ku*ew, sobie zasłużył, to i ja bym mu nie pomógł.
Poza tym przeważnie ludzie nie lądują w rynsztoku z antypatii do kogoś, tylko dlatego, że są zbyt namiętni w stosunku do używek. A wiem coś o tym, bo przez pół roku mieszkałem w pracy z alkoholikiem :] zawsze od jutra się zmieniają na tych dobrych, cudownych ludzi i zawsze kończy się tym samym.
Poza tym jestem pewien, że gdyby Madonna wiedziała o tym, gdyby ją poprosił o pomoc to na pewno by mu jej udzieliła, ale on wolał publicznie ją oczernić, zresztą jak większość. Ale prawda jest taka, że ona ma tak silną osobowość, że każdy taki zarzut wywołany pod jej adres obraca się przeciwko temu kto go wywołał a ją tylko sprawia silniejszą :) tyle w temacie, żaden ze mnie psychofan.
"Im wyżej wzlatujemy, tym mniejsi wydajemy się tym, którzy nie umieją latać"
Pisze się 'artystką', nie 'artystkom'.
Mało masz pojęcie o artyzmie, mówiąc artyzm mam na myśli całość czyli show jakie robi Madonna, nie tylko twórczość muzyczną.
90% artystów robi tak jak napisałeś.
A mnie to mało interesuje, lubię słuchać jej muzyki i bardzo ją podziwiam za silną osobowość. A zdania zazdrosnych i zawistnych Polaków, którym się nic w życiu wielkiego nie udało mało mnie interesują :)
W temacie wywiązała się nieprzyjemna rozmowa, więc bez off topów . Związek z Penn'em był ... bardzo toksyczny , pobrali się w dniu 27 urodzin Madonny już na ślubie ewidentnie można było przewidzieć, że sielanka długo nie potrwa (ślub był takim wydarzeniem, że w czasie ceremoni helikoptery zagłuszały złożenie przysięgi , Modonnie podobał się rozgłos , Penn'owi delikatnie mówiąc nie ) penn w czasie małżeństwa był bardzo impulsywny, agresywny i uzależniony od alkoholu, nie cenił madonny jako aktorki przez co na planie " Niespodzianka z Szanghaju " co chwile wybuchały kłótnie no i Penn był raczej domatorem a Mad chciała się wyszaleć . Z tym biciem to bardzo prawdopodobne a raczej nazwałabym to "męczeniem psychicznym". Oficjalnie małżeństwo trwało do 1989 czyli 4 lata ale do sądu wniosek o rozwód (Mad go złożyła) wpłynął w 1987. Również bardzo lubię Madonnę ale bez przesady ;) . Uważam że życie osobiste nie powinno rzucać mocnego światła na pracę, nie oceniajmy Penn'a .