Za naprawde mroczna i rewelacyjna role w ELIZJUM powinien dostac OSCARA...
Zagrał tak wredną postać że chciałoby mu się od razu przywalić. Zupełnie inna rola niż w Dystrykcie, gdzie zgalał na początku taka pierdołę.
Czyli Dobry aktor. Z całego filmu zapamiętałem jego wyrazistą role.
Jak dla mnie REWELACYJNA PRZERAZAJACA rola i szkoda ze nie dostal ani jednej nagrody za tak charakterystyczna postac 2 planowa...
Zdecydowanie najmocniejszy punkt aktorski - bo Matt i Jodie grali jakoś topornie, jakby za karę :) a Sharlto rządzi!