Sławna raczej z powodu niebagatelnej urody i świetnego startu w świat filmowy. Gdy była już żoną Polańskiego i matką jego nienarodzonego dziecka, nic nie liczyło się bardziej, niż to maleństwo, które nosiła pod sercem. Miała na koncie spore, jak na jej młody wiek i nieduże doświadczenie w filmie role- jako Odile w "Oku diabła", jako Sarah w "Nieustraszonych Pogromcach Wampirów", jako Malibu w "Nie daj się usidlić", jako Jennifer w "Dolinie lalek", jako Freya w "The Wrecking Crew" i jako Pat w "12 + 1". I na pewno byłoby ich zdecydowanie więcej, gdyby nie to niewyobrażalne okrucieństwo, jakie zadano tej młodej kobiecie.
Została Miss Autorama i Miss stanu Waszyngton w wieku zaledwie 16 lat, potem zaczęła pozować profesjonalnie, już jako modelka. I bardzo pięknie wychodziła na zdjęciach, naturalnie, zero sztuczności, a Photoshop wtedy nie istniał. Miała duży talent, nie musiała się za bardzo przykładać, gdyż miała to w sobie. Uczyła się szybko, w bardzo młodym wieku władała biegle włoskim.
Sharon jest niezwykle fascynującą postacią- odsyłam do książki "Recollection" autorstwa jej siostry, Debry Tate. Radzę sceptycznie odnieść się do pozycji Brie Tate i Alisy Statman,"Restless Souls", gdyż ta książka jest obiektem wielu niekorzystnych kłamstw.