Gra......terminatora kobietę w Kronikach Sary Connor, model T-1001 i muszę stwierdzić, że wywiązuje się z tego zadania znakomicie, jest najjaśniejszym punktem drugiego sezonu, no i ten jej akcent, cudna.....
Nie mogę się z Tobą zgodzić, chociaż to nie jej wina. Przyjęła kiepsko napisaną, zbyt przerysowaną rolę, którą dodatkowo psują charakteryzatorzy przez jeszcze większe przerysowywanie charakteru postaci. W efekcie jej kreacja jest taka zimna, tak ostra, że aż śmieszna. Przynajmniej w mojej opinii.
Szkoda. :(
W efekcie jej kreacja jest taka zimna, tak ostra, że aż śmieszna
Heh no bo taka ma być, hmmm oglądałeś Termiantora 2 i rolę Roberta Patricka, gra takiego samego terminatora...a co Ty kolego byś chciał, żeby była wesoła, ciepła i zawsze uśmiechnięta grając najbardziej efektywną maszynę do zabijania jaką kiedykolwiek stworzono...i to jeszcze tą złą...ahahahahahah rozśmieszyłeś mnie kolego....naprawdę:-)
No nie całkiem, bo T-1000 nie urzędował na jakimś stanowisku przez dłuższy czas, więc nie musiał się nawet przejmować mimiką twarzy. Mimo wszystko, w scenie gdy udawał przybraną matkę Johna, mimikę miał bardzo ludzką. Poza tym jego strój, to była zwyczajna kreacja stróża prawa, która nie wzbudzała większych emocji, co najwyżej sugerowała moc postaci. Jego fryzura też wpisywała się w standard. Natomiast terminator Shirley ubiera się w srebrną suknię, a rude włosy ma zaczesane do góry, co uwydatnia jej czoło. Nie wiem dokładnie dlaczego, ale taki image mnie śmieszy.
Shirley nie gra efektywnej maszyny do zabijania pokroju T-800, T-1000, czy T-X. Ona próbuje grać mechanicznego infiltratora, co niekoniecznie jej wychodzi.