z niej kobieta, a do tego oryginalna uroda. W tym czasie włoskie kino miało najpiękniejsze aktorki. Wszystkie były "z ulicy" (konkursy pieknosci to tez "z ulicy"), ale niebanalna, wybitna uroda zawsze sie obroni i żadne szkoły aktorskie nie maja tu nic do rzeczy.
Uroda ma to do siebie, że dość szybko przemija. Na szczęście wśród laureatek konkursów piękności było też kilka utalentowanych dziewcząt (tj. Sophia Loren czy Stefania Sandrelli), które możemy oglądać na ekranie (zarówno tym "wielkim", jak i "szklanym") po dzień dzisiejszy. Cała reszta zakończyła kariery kilka dekad temu albo też grywa sporadycznie. Tak więc: wygląd i talent powinny iść/ muszą w parze, jeśli nie chcesz wypaść z branży ok. 40-tki. Jeśli zaś chodzi o samą Silvanę Mangano (którą uważam zarówno za piękną, jak i utalentowaną), to sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, gdyż po śmierci syna, aktorka popadła w depresję, odizolowała się od ludzi. Zakończył się też jej związek z De Laurentisem. Nie wiadomo, czy gdyby żyła, podążałaby wcześniej obraną ścieżką.