Włącz sobie Klossa i nie zadawaj głupich pytań.

Nie rozumiem dlaczego to pytanie ma być głupie? Po prostu jest to pewna ciekawostka dosyć interesująca. Brytyjskie dzienniki dokładnie prześwietlały wzrost agentów 007 w poszczególnych latach. Nie wiem dlaczego nie warto byłoby wiedzieć ile miał "polski James Bond".

spotkałem go tak gdzieś w 2002 roku (pi x oko) i miałem wrażenie, że był wyraźnie niższy ode mnie (186cm) - z tego wnoszę, że 181cm miał za czasów Klossa. Mijałem się z nim w Wawie, szedł taki dziadek, skurczony z siateczką w ręce. Włosy miał jakby rudawe (ale jestem daltonistą więc nie mogę przesądzać, że na pewno). Rozpoznałem go jednak, choć nie mogłem uwierzyć że jest znacznie niższy niż w TV, spojrzałem i jednak było w nim widać to spojrzenie Klossa, choć o 40 lat starszego. Wydawał się bardzo skromnym, zwyczajnym człowiekiem, taki emeryt. Od początku żałowałem, że go nie zagaiłem wtedy (niestety jestem introwertykiem i doszedłem do wniosku, że facetowi pewno wszyscy d zawracają więc ja mu odpuszczę). Teraz, po 20 latach nieco się zmieniłem, i na pewno bym z nim chętnie uciął pogawędkę (o ile oczywiście by mnie zaszczycił).

Wybacz ale masz jakiś stereotyp myślowy jeśli chodzi o określenie "emeryt."

wybaczam :). Wyglądał jak dziadek, skromnie ubrany, pomarszczony, z taką siateczką w ręku jak za komuny jeszcze były, lekko przygarbiony i niższy niż się wydawał w TV (ale tak często jest) - stąd wniosek, że emeryt. No i nie był w mundurze ;).

Ciekawi mnie to trochę. W Klossie wyglądał na wysokiego a ciocia, która widziała młodego Mikulskiego w teatrze opowiadała że była w teatrze a tam zamiast wysokiego, blondyna to stoi niski, rudawy mężczyzna z dużym nosem. Czyżby z Klossem było tak jak z Kmicicem w wykonaniu Olbrychskiego że był nieco "upiększany" do tej roli ?