Moim zdaniem zmył swoją niechwałę w scenie w Maczecie z Dannym Trejo. Mam wrażenie, że sam z siebie zakpił i genialnie zagrał Seagala z mieczem w brzuchu. Zmył tą sceną swój blamaż. Niech spoczywa w (s)pokoju z podsłuchem z szybkim dostępem do dużego SUVa (w
kolejnej top produkcji bułgarsko-węgierskiej)