niestety Wyższa Instancja go wezwała :(

zgadzam się

W laptopie, który jest w rękach jego partnerki ( lecz nie żony ) Evy Gabrielsson jest ponoć ponad 200 zapisanych stron czwartej książki z serii Millennium.

no zgadzam się pierwszą książkę pochłonąłem w 2 dni.
Teraz nie moge doczekac sie nastepnych.
filmy tez mi pasuja :)

Podobno, jest skłócona z ojcem i bratem Larssona , to jakaś strasznie smutna historia...:-/

Ponoć Larsson miał w założeniu napisać 10 części przygód Lisbeth.... Nie wyobrażam sobie tego. W czwartej części Lisbeth i Mikael mieli wyjechać do jakiegoś odludnego miasteczka i rozwiązać kolejną zagadkę, czyli powrót do korzeni... Wielka szkoda że zapracował się na śmierć.

Też żałuję. Nie kończę czytania 3 części (tzn czytam beznadziejnie wolno), bo wydaje mi się, że w ten sposób przedłużam Larssonowi życie...:-/

Szkoda,że tacy geniusze zazwyczaj umierają młodo :(

Cholera aż 10 tomów?

Jeśli jest to prawdą , to nie chcialbym żeby wydano kolejno tom , jeżeli ma tylko 200 stron , to ktoś by musiał skończyć a na przykładzie Ludluma to byłoby zbezczeszczeniem

Czy ja wiem... Ponoć jest napisane 200 stron ale nie z rzędu, tylko trochę z początku, trochę z końca. To by w dużym stopniu ułatwiło pisanie ghost writer'owi. Ja mimo wszystko chciałbym aby ktoś dokończył pisać trzecią część. Partnerka Larssona powiedziała w jakimś wywiadzie że nie upubliczni materiału ze względu na zmiany względem oryginału poprzednich części na które Stieg by się nie zgodził, np. zmiana tytułów książek i filmów na rynku amerykańskim.

Byleby w bliskim czasie nie pojawiły się gnioty z tytułem Stieg Larsson a pisane przez kogoś całkiem innego a nazwisko Larsson będzie chwytem marketningowym jak w przypadku Ludluma

Myślę że gdyby miało, to dawno już coś takiego by się pojawiło. Nam pozostaje czytać książki od nowa lub czekać na kolejne adaptacje. Ja swoją drogą - jak komuś nie chce się kolejny raz czytać - polecam audiobooka, naprawdę świetna robota. Pozdrawiam

Polecam dokument o Stiegu: http://www.planeteplus.pl/dokument-stieg-larsson-ten-ktory-napisal-millenium_410 27 Kiedyś leciał tez jakiś inny na Discovery chyba. Oba ciekawe. W każdym razie pierwszy z nich widziałam jeszcze przed poznaniem Millenium i od razu ten facet jako człowiek ogromnie mi się spodobał. Mi osobiście on bardziej imponuje resztą działalności niż samymi tymi książkami. To był po prostu niesamowicie szlachetny człowiek oddany sprawie. Warto poznać go od tej strony. Poza Millenium napisał też inne rzeczy. Pisał opowiadania takie czysto rozrywkowe, oczywiście artykuły i też literaturę związaną z problematyką faszystowską (wydał na ten temat jedną czy ileś książek). Nie wiem czy u nas jest do dostania coś poza Millenium - czy coś przetłumaczono na polski - ale nawet jeśli nie, to chociaż warto poznać go z takich dokumentów od tej właśnie strony. Jego działalności antyfaszystowskiej, feministycznej i ogólnie związanej z obroną praw ludzi i zwalczaniem nietolerancji i wszelkich prześladowań.

Nie twierdzę, że osoby, które się wyżej tu wpisały, nie są w tym zorientowane. Piszę tylko tak na wszelki wypadek, dla osób które nie poznały go od tej strony, a poza tym niedługo powtórki tego dokumentu na Planete, więc może dzięki temu ktoś zauważy, a tak by przeoczył.

Przyznam, że podziwiam go nie tylko jako pisarza wspaniałej trylogii " Millennium" oraz ojca Lisbeth Salander, ale także jako człowieka do końca poświęconemu swojemu powołaniu jakim była walka ze skrajną prawicą. Co prawda nie do końca mi się podoba jego zaangażowanie w Komunistycznej Lidze Robotniczej, ale na szczęście przyszły pisarz porzucił to zdegenerowane towarzystwo nie chcąc być z nią utożsamiany, a zwłaszcza z antydemokratycznymi hasłami... tu Stieg jest mi w jakiś sposób bliski, gdyż w młodości nosiłem znaczek z Che, a obecnie noszę koszulkę z przekreślonym Guevarą. Potem Larsson zaczął pisać i publikować o skrajnej prawicy i nie poddał się mimo, że wielokrotnie grożono jemu, pracownikom " Expo" i kontynuował to, aż do swej przedwczesnej śmierci. Dużo swojej uwagi poświęcał też przemocy wobec kobiet, a zwłaszcza tym ze społeczności muzułmańskiej i po części te wszystkie wątki trafiły na kartki trylogii...

Z książek Larssona przeczytałem do tej pory tylko "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Bardzo dobra rzecz, widać że autor pisze o środowisku i sprawach które zna poważnie zepsuta przez cukierkowe zakończenie.

Niby, gdzie w " Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet" jest cukierkowe zakończenie, bo poza uniewinnieniem Mikaela i odnalezieniem Harriet nic takiego nie ma miejsca. Lisbeth być może zdobywa kupę pieniędzy, ale na końcu z żalem patrzy na Mikaela w objęciach Eriki.

Larsson był niesamowitym człowiekiem, nie tylko pisarzem. W jego książkach można zobaczyć jego część. Jeden z jego przyjaciół (chyba nawet jakiś polak) mówił o tym, że Stig stworzył Mikaela jako mężczyznę, którym sam chciał być. Jeżeli komuś spodobała się, któraś z jego książek to polecam przeszukanie neta i poczytanie artykułów na temat jego życia i działalności.
Warto też dodać, że Stig pisał artykuły również do polskiej gazety (nie pamiętam jej nazwy) i miał przyjaciół w Polsce.

Tą gazetą był polski magazyn " Nigdy Więcej", gdzie od 1996 roku można było znaleźć artykuły przyszłego ojca panny Salander. Jednym z polskich przyjaciół Stiega był zastępca redaktora naczelnego, Rafał Pankowski...

http://vimeo.com/72724070

http://pankowski.nigdywiecej.org/pankowski_larsson_nieznany.pdf

Stiega Larrsona "Zamek z piasku, który runął" to świetny kryminał, w Matrasie znalazłem za 35zł. Trzecia i ostatnia część serii Millennium zaczyna się w miejscu, w którym kończy się "Dziewczyna, która igrała z ogniem"

Jak cała trylogia, szkoda Stiega, że odszedł z tego świata tak wcześnie...