Facet pojawiał się w wielu produkcjach na drugim bądź nawet trzecim planie i nigdy nie zawodził. Jego epizod w 'Glinie' o facecie po przejściach moim zdaniem absolutnie mistrzowski. Nigdy nie dostał żadnej głównej roli, bo nie byłby chyba gościem, który mógł pociągnąć całe widowisko. Niemniej jednak jak dla mnie jeden z lepszych aktorów niepierwszoplanowych w Polsce.