Najpierw oglądałem Milczenie ale za nic nie poznałem go w Monku :)
Zmienił się mocno
Ja na odwrót. Najpierw oglądałem Monka, a dziś wieczorem pierwszy raz Milczenie Owiec - nawet jeśli nie po twarzy, od razu po głosie można go poznać :D Już w scenie z kanapą, kiedy miał czapkę na głowie. Ciężko mi było zachować powagę mając w pamięci Teda Lavine jako poczciwego kapitana Stottlemayera, zaś w Milczeniu jako ... sami wiecie.
Nigdy , ale to nigdy nie powiedziałbym że poczciwy Stottelmayer z Monka to Buffalo Bill. Wczoraj po raz kolejny obejrzałem sobie milczenie, dzisiaj sprawdzam sobie z nudów aktora a tu takie zaskoczenie, genialny aktor. W milczeniu moim zdaniem równie dobry co Hopkins.
dawno ogladalem milczenie, monka obejzalem parenascie odcinkow, nigdy bym nie skojazyl tego aktora z rola w milczeniu :)
Poznałam dopiero po głosie, że to Stottlemeyer z Monka. ;] Głos ma niepowtarzalny. Jeden z tych aktorów, których mogłabym słuchać godzinami.
Nic się nie zmienił. Ja pierw widziałem Monka, później było miłe zaskoczenie, gdy zobaczyłem Milczenie. W każdym filmie go rozpoznam. :)
Ja tak samo, najpierw obejrzałam Monka, i muszę przyznać, że w roli kapitana Stottlemeyera bardzo mi się spodobał... poźniej, szukając zdjęć seryjnych morderców znalazłam zdjęcie z "Milczenia owiec", w którym krzyżował ręcę"... bardzo mnie to zaintrygowało... od razu go poznałam w "Milczeniu owiec"... ja mam pamięć fotograficzną i nawet bez tego charakterystycznego głosu go rozpoznałam :))
Myślicie że to jego sutek? Wątpię... A tam niżej? Przecież na pewno tak nie wygląda :P Ja zobaczyłam go najpierw w "Monku" a potem w "Milczeniu" i też ciężko mi uwierzyć..
Gdybym nie przeczytał na filmwebie, nie uwierzyłbym. Stottlemayer Buffalo Billem?! LOL!
Put the lotion in the basket, Monk.
To ja to samo. Oglądając Monka w ogóle mi się wydawało że oglądam pierwszy film z udziałem tego aktora, a tu się okazuje że sporo filmów z nim wcześniej widziałam i nie poznałam. he!
A ja widziałam go najpierw w filmie "Milczenie owiec", potem w serialu "DM" a kiedyś tam we "Wzgórzach..." W pierwszym wymienionym tytule nawet przez minute mnie jego kreacja nie zainteresowała. Podbił za to moje serce jako policjant w serialu, nawet bardziej niż tytułowy Monk. We "Wzgórzach.." też wg mnie zagrał wspaniłą rolę. Ogólnie uważam go za dobrego, a może i bardzo dobrego aktora drugoplanowego.