W rolach tych złych wypada zdecydowanie lepiej, ale oczywiście dobrze, że grywa też pozytywnych bohaterów jak w serialu "Detektyw Monk" czy ostatnio w "American Gangster".

Mówiąc ,,zły aktor" masz na myśli złą grę aktorską czy złe postacie? Bo można to różnie interpretować...
Moim zdaniem to aktor dobry, sprawdzający się w roli złych ludzi:D

Jak ja kocham takie płytkie wypowiedzi... -_-"
"Zły aktor"...mmmhm. Świetnie.
Ale o co Ci chodzi? O to, że źle gra? Nie sądzę. Ile razy widzę go na małym, bądź dużym ekranie, jestem onieśmielony jego talentem, bo grać transwestytę-mordercę, szyjącego ubrania z kobiecej skóry (w legendarnym "Milczeniu owiec"), a później dobrego glinę w Detektywie Monku, trzeba umieć.
Detektyw Lou Toback, Kpt. Leland Stottlemeyer...to tylko przykłady jego tzw. "pozytywnych" ról. Poza tym, na co trzeba zwrócić uwagę, "Flubber" i "Ewolucja" troszkę już mają (co nie ma wpływa na ich klasę), ale jednak człowiek się zmienia. Zwróć uwagę, że jego ostatnie role począwszy od wspomnianego już Detektywa Monka po American Gangster, są rolami detektywów, czy gliniarzy, którzy w większości sytuacji są postaciami "pozytywnymi".
Mam prośbę na przyszłość - albo wyrażaj swoje zdanie mądrze, z argumentami, albo go nie wyrażaj.

pozdrawiam

Zgadzam się z tobą Engvar, bardzo trafna wypowiedz uważam, że Ted Levine jest świetnym aktorem. Gra bardzo różnorodne postacie a w "Monku" świetnie dotrzymuje kroku Tonemu co jest bardzo trudne .

Naprawdę zły aktor ;D hehe tzn zły charakter, bo gra je genialnie! :D