Oczywiście słowo magiczne to żart, ale faktem jest iż wąsy sprawiają że wygląda o niebo sympatyczniej, bez nich wygląda tak że strach go spotkać w ciemnej uliczce. Bez wąsów o ile trudniej byłoby mu wypaść wiarygodnie w roli poczciwego kapitana Stottlemeyer'a. Milczenie Owiec olądałam wiele razy i dopiero po latach dowiedziałam się, że Jame Gumb to on. Nie poznałam go także w Wyspie Tajemnic. I myślę, że to nie tylko kwestia wąsów. Bywały filmy, w których aktor miał inny kolor i długość włosów i także w jednym filmie miał a w kolejnym nie miał zarostu na twarzy a i tak go poznawałam bez chwili zawahania. W przypadku Levine'a chodzi po prostu o to, że to mistrz drugiego planu. Naprawdę bardzo dobry aktor.