była chyba najbardziej zjawiskową twarzą w polskim kinie lat sześćdziesiątych (jedyną, która może się z nią równać jest Pola Raksa). Była zakochana w Adamie Pawlikowskim, którego poznała jako 17-letnia dziewczyna na planie "Do widzenia, do jutra" - zagrał tam jej adoratora. Jego tragiczna samobójcza śmierć była prawdopodobnie jedną z przyczyn jej zniknięcia i nałogu. Przed kilkoma laty, chyba w "Filmie" przeczytałam, że informacje o dacie jej śmierci dlatego są rozbieżne, że zmarła absolutnie sama i jej ciało odnaleziono po dłuższym czasie... Straszny żal - prześliczna, urocza dziewczyna, zdolna i interesująca, z olbrzymią klasą i taki dramatyczny kres...