The Misfits

powrót do forum osoby The Misfits

Chociaz od odejscia z grupy Glena Danziga widać spadek formy warto zapoznac się z całą ich dyskografią. Obok Ramones, the Clash i Rancid jest to moja ulubiona punkowa kapela i dla każdego fana tego typu muzyki pozycja obowiązkowa.
Z pojedynczych utworów polecam : Horror Business, Skulls, Astro Zombies, NIght of the Living Dead, Halloween, Hybrid Moments, NIke a Go go, I turned into a Martian, Last Caress, Die Die Die My Darling, She, Vampiria, Helena, Where Eagles Dare, Ghouls Nite Out i wiele innych

Bloodbane

Można by wymieniać... np. American Psycho, London Dungeon, Saturday Night, Angelf*ck, Day The Earth Caught Fire, Shining, Speak of the Devil...

RavenCrow

Z horrorpunka polecam także
Blitzkid, { http://www.youtube.com/watch?v=IZRl9i0oFX4 }
Calabrese... { http://www.youtube.com/watch?v=l9NBcwRpeJg }
Nim Vind { http://www.youtube.com/watch?v=5BP6nxl5W00 }
Rezurex { http://www.youtube.com/watch?v=WisnPbgf7b0 }
i Cancerslug { http://www.youtube.com/watch?v=dCvehVBepLU }
Oczywiście ci twórcy sa znacznie młodsi od Misfits, ale umiejętnie sie na nich wzorują. :)

Bloodbane

Świetne!... to mało powiedziane, ale nie chcę się rozpisywać; pierwszy "horror punk" poznałam jak usłyszałam... Murder Dolls... przynajmiej pisało, że to horror punk..., ale potem poznaję Misfits, dzisiaj poznaję owe zespoły które podałeś, świetne, mam wreszcie na co marnować czas!

Bloodbane

Polskę z kolei reprezentowała formacja Miguel and the Living Dead.

http://www.youtube.com/watch?v=F1bOF0rqqXg
http://www.youtube.com/watch?v=G_9vGFO4s0I

Bloodbane

Ja tam wole okres Graves'a :) uważam że wtedy najbardziej rozwinął się zespół nie wspomne że wtedy nagrano 3 teledyski :) wydano 2 rewelacyjne longplay'e :) w każdym z nich znajdzie się z 6 piosenek na miare hitu punk rockowego :)

crimsonghost

Owszem płyty Michale'a może są lepsze instrumentalnie ale melodie lepsze mial Danzig a to mialo wielki urok, natomiast fakt istnienia teledyskow i ich ilości nie ma nic do rzeczy, inne czasy, inne kultura, inne pieniądze.

Co do 6sciu piosenek od Gravesa na miare hitu punkrockowego to sie absolutnie zgadzam, znalazłbym nawet wiecej niz tylko 6, zaś u Danziga prawie każda nie była na miare tylko BYŁA HITEM punk rockowym.

Natomiast "Devil's Rain" juz to żenada.

Bloodbane

Czy ja wiem :) dla mnie lepsze melodyjnie i instrumentalnie i wokalnie xD chodź nie mówię że Danzig Era była do bani :) uwielbiam każdą jego piosenke ale jak miałbym wybierać to wole okres Gravesa :) Hmmm niby czemu ??? koniec lat 70 i początek 80 to idealny czas teledysków , w '81 powstaje mtv:) więc uważam że jeśli nie wydali nawet banalnego taniego teledysku promującego album to wielki błąd :) zarazem okres Gravesa i teledyski bardzo wiele temu zespołowi dały i przyjemnie się je ogląda :)
Ja mam inne zdanie , dla mnie nie wszystkie każda ma pałer i jest tak zajefajna jak caly Danzig ale bym tak nie szalał :)
Również się nie zgodzę :) Devils Rain będzie przez prawie każdego fana Misfits postrzegany jako żenada bo nie ma Doyla ,dobrego bebniarza i Jerry męczy wokal :) a w gruncie rzeczy album nie jest zły miło mi się jego słucha jest może i najsłabszy z wszystkich ale na miano ,,żenady'' nie zasługuje :) Wielki plus za motyw , okładke albumu , efekty w piosenkach, kontynuacje tematyki ,i pare naprawdę swietnych piosenek . Ostatni projekt świąteczny też jak dla mnie bomba :)

crimsonghost

Koniec lat 70 i początek 80 to nie był idealny czas dla teledysków. Może tacy tytani z juz wczesniej wyrobioną marką na rynku jak Queen, Bowie, Stonesi, Doorsi, Hendrix, Iggy Pop, T-Rex, The Clash mogli sobie pozwolić, ale nowe zespoły punkowe do jakich nalezeli Misfits to na pewno nie. Joy Division dochrapali sie jednego po dwóch bombowych płytach i niestety na krótki czas przed końcem Curtisa. Reasumując Misfits Danziga byli jeszcze zbyt niszowi na takie bajery jak teledysk. :)

Bloodbane

Hendrix zmarł w 1970, Morrison w 1971 ;)
Poza tym Misfits mieli takie coś:
http://www.youtube.com/watch?v=Joco1SvHZAw&hd=1

kamfpv

Słusznie, ale "People Are Strange" Doors i kilka utworów Hendrixa (oraz coverów w jego wykonianiu) doczekało się teledysków pośmiertnych zrobionych z jakiś archiwów. Tak czy inaczej własnie o to mi chodziło, że artystom tego pokroju robiono teledyski i je puszczano.

Bloodbane

A co powiesz na temat teledysku Sid'a z Sex Pistols :)??? Uważam że nawet początkujący zespół który zdobył sobie nawet i małe uznanie mogł się postarać o teledysk dobrym przykładem są The Ramones dopiero po zakończeniu kariery zostali zauważeni :)

crimsonghost

Sex Pistols to był pozerski bojsbend, stworzony i sprzedany przez Malcolma MacLarena. Sid był jego małpką na sznurku do robienia szumu w mediach a nie żadnym niszowy artystą.
Ramones dosięgła największa chwała po zakończeniu ale byli zauważani wcześniej na co wskazuje fakt że co roku wydawali kolejny album, gdyby ich nikt nie słuchał ten fakt nie miałby miejsca. No, ale teledysk bo "Blitzkrieg Bop" to fenomen zgadzam się. :)

Bloodbane

Troszkę czytałem i słuchałem o Sex Pistols i co do tego że byli pozerami to niezbyt się zgodzę , co do sprzedaży i stworzenia to zgodzę się ale to polegało na tym że właśnie MacLaren okazał się k u tasem i on zniszczył cały zespół a uważam że chłopaki po latach grania stali by się kimś więcej niż zwykłym boysbandem :) co do Sida to tak masz racje to była małpka która robiła co chciała na scenie pomimo braku umiejetności ale cały czas obracał się w muzyce wykorzystał fakt że grał w Sex Pistols i coś chciał zadziałać wydaje mi się że może jakby się nie zabił to jakiś malutki wpływ na muzykę rockową miałby , ja osobiscie bardzo ludzie cover ,,My Way'' . Czy ja wiem :) raczej to polegało na przetrwaniu bo żaden z nich niczego się nie dorobił , oni przez 20 lat mieli co roku nadzieje że się ,,sprzedadzą'' i ludzie i polubią :) Oglądałem dokument o The Ramones i nie chodzi mi tu o całą historie itd tylko o zamieszkanie każdego z nich , nie mieszkali w jakiś villach czy domach ,,full wypas'' tylko tak jak przeciętni ludzie :) mieli swoje 5 minut wykorzystali je i na tym się skończyło :)

Bloodbane

Przepiszę wam parę cytatów z książki "Głośno jak diabli - Kompletna historia metalu bez cenzury", którą właśnie czytam:

GLENN DANZIG: Byliśmy pierwszym hardcorowym zespołem, który eksperymentował ze speed metalem i zebraliśmy za dużo cierpkich słów. Nigdy nie wiedziałem, dlaczego te dwa gatunki nie są połączone. W obu chodzi o siłę, bunt i moc.

EERIE VON (ex-Danzig, Samhain): The Misfits grali super szybko. Mieli taki okultystyczny wizerunek. To były metalowe drogowskazy. Można było dostrzec, że pojawiały się metalowe dzieciaki z długimi włosami. Później, zaczęliśmy oglądać te wszystkie zespoły i stwierdziliśmy: "To jest jak hardcore, tylko że z długimi włosami i solówkami".

JONATHAN ANASTAS (DYS): Misfits byli pierwszymi, którzy poszli śladem gwiazd rocka. Nawet gdy nie grali koncertu, Doyle i Jerry pojawiali się w pełnym rynsztunku, dwumetrowi kolesie na obcasach, w lobby na koncercie Minor Threat, i tak byli rozchwytywani.

GLENN DANZIG: Śmieszne jest to, że Misfitsi nie byli zbyt popularni, gdy byli aktywni. Nie mieli również zbyt dobrego życia. Wiodło mi się na tyle dobrze, na ile mogło mi się wieść w życiu, w którym będzie 80 milionów kilometrów na godzinę. Myślę, że niewielu ludzi załapało, to co robiłem. Nawet kolesie z zespołu nie mogli tego załapać.

EERIE VON: Niektórzy ludzie myśleli, że to żart, ale Glenn traktował te okultystyczne rzeczy całkiem poważnie. The Misfits zostali pewnego razu aresztowani za wejście na cmentarz w Nowym Orleanie z dwustoma osobami, które szły za nimi, myśląc że będą mogli po prostu wyciągnąć rękę, złapać czaszki i wziąć je do domu.

GLENN DANZIG: Ludzie używają słowa okultyzm, jakby wychodziło z mody. Może określać parapsychologię, czarnoksięstwo, satanizm, czarną magię - wszystko. To niesprawiedliwe słowo. Nie masz jednego słowa, które mogłoby określić wszystko w katolicyzmie. Moje słowa i moja muzyka są robione pod pewien określony nastrój, a moje teksty temu towarzyszą.

EERIE VON: Glenn chciał, żeby zespół był jego życiem. No a pozostali goście - ich ojciec pracował w warsztacie mechanicznym. Któregoś dnia powiedział im: "Cóż, musicie poprowadzić rodzinny biznes. Ja odchodzę na emeryturę". Dlatego nie mogli zbyt często jeździć w trasy. Mogli zagrać koncert, ale musieli tam polecieć, a zaraz potem polecieć z powrotem, żeby być w pracy, a w takim wypadku, równie dobrze mogli grać za darmo.

GLENN DANZIG: The Misfits nie rozpadli się w zgodzie. Uwolniłem się od tego, ponieważ to była ślepa uliczka. Ograniczali mnie.

EERIE VON: Glenn w końcu powiedział: "Mamy jeden koncert z Misfits w Detroit i potem mówię chłopakom, że odchodzę, a gdy wrócę chcę założyć z tobą zespół. Chciał, żeby timing w rytmach Samhain był inny i nie chciał grać szybko. No i chciał, żeby było bardziej dziwacznie. Zagraliśmy dwie albo trzy próby, ale nie mogłem grać na bębnach takich rzeczy. W tamtym czasie to było daleko poza mną. Więc powiedział: "Dlaczego by nie wziąć Steve'a [Zinga] z Mourning Noise na bębny, a ty zagrasz na basie? Każdy umie grać na basie. Poza tym, jajcarz z ciebie, powinieneś stać z przodu". Dla niektórych ludzi graliśmy zbyt wolno. Mówili: "Zagrajcie szybki kawałek!" a Glenn odpowiadał: "Chcecie usłyszeć coś szybkiego? W porządku, oto kolejny powolny numer". Ale dobrze się bawiliśmy. Pierwszy koncert zagraliśmy cali pokryci krwią, czego prawdopodobnie nikt przed nami nie zrobił. Ludzie pojawiali się i dawali nam głowy jeleni i nagrobki. No ale czego możesz oczekiwać od zespołu pokrytego krwią?

kamfpv

Jedno mi nie pasuje :) ,,Glenn w końcu powiedział: "Mamy jeden koncert z Misfits w Detroit i potem mówię chłopakom, że odchodzę, a gdy wrócę chcę założyć z tobą zespół....'' To po kiego czarta szarpał się z Jerrym o nazwe zespołu , po co te kłotnie zatargi :) ??? co do Samhain racja to pierwszy zespół który bawił się z krwią na scenie :) bardzo lubię ich album November Coming Fire;) Nie mam nic do Danzig'a ale z nim jest jak z Axlem z GNR :) Udało mi się spotkać Jerrego i to naprawdę spoko gościu :) nie wielu artystów z USA potrafi wyjść do publiki i być dla nich otwartym :) a i co do zakładu gdzie Jerry z Doylem robili to z tego co mi się udało wyczytać to nie był zakład mechaniczny tylko coś związanego z drzewem bo chłopaki tam robili własnorecznie swoje gitary itd :)

crimsonghost

no właśnie, gość mógł coś przekręcić, bo też słyszałem to co ty

kamfpv

No ja to akurat wiem z wywiadów z jednym jak i z drugim :) a w ogole przecież jakby Glenn opuscił Misfits to nie sądzę żeby takie spiny były bo Jerry by to zrozumiał i znalazł sobie nowego wokalisty a po drugie jeśli by chodziło o kasę to Danzig mógłby być spokojny bo do dziś dostaje kasę za to że grał w Misfits jakiś tam procent :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones