Niewątpliwie wybitna, ale czy najlepsza? IMO co najmniej równie dobry jest Michael Kahn - stały montażysta Spielberga od czasu "Bliskich spotkań". Przed tym co zrobił w Indianach Jonesach, Szeregowcu Ryanie czy Monachium można tylko paść na pysk. Pzdr.

Raging Bull, Po godzinach, Cape Fear, Chłopcy, kasyno...świetne filmy, ale Oscar za "Inflitrację" wydaję mi się jakąś pomyłką. To jedyny film Scorsese, w którym autentycznie momentami irytował mnie montaż.

a co do montażystów to Sally Menke od filmów Tarantino jest z pewnością również jedną z moich ulubionych.

Owszem, Michael Kahn oraz jeszcze Pietro Scalia - montażysta m.in. JFK.

Co do montażu The Departed to jestem innego zdania, film jest zmontowany w cudowny sposób, nieustannie budując napięcie pewnych scen. Sposób wykorzystania montażu podczas rozmów telefonicznych przechodzi dla mnie do klasyki.

ja najzwyczajniej miałem podczas oglądania nie rzadko wrażenie - "hmm, ja bym to zrobił trochę inaczej", szczególnie jeśli chodzi o długość niektórych ujęć, szczególnie podczas jakiś szybszych akcji pewne ujęcia były wg mnie stanowczo za krótkie, nawet przyłapałem się na przewijaniu do tyłu, bo coś mignęło, a ja nie dostrzegłem co się dokładnie stało.
No i też było też parę nie wnoszących nic scen, które bym usunął.