Nie skomponował żadnej piosenki.
Skomponował muzykę, która jest tak niewyraźna, że to woła o pomstę do nieba.
Z drugiej strony do filmu poupychano tyle piosenek (zazwyczaj za krótko i nieudolnie, zwłaszcza "Jump" Madonny i Vaya Con Dios w restauracji - tylko się zaczyna i już się kończy), że na muzykę nie było już miejsca.
Ale ponoć jakaś jest w tym filmie.