W Bronsonie zagrał typa po mistrzowsku. Czytałem sporo o tym Bronsonie i widziałem fotki i trzeba oddać że Hardy się popisał, choć nie zabrakło humoru brytyjskiego w całym dziele, rzecz jasna zbędnego.
Ale z "Warriorem" to ta rola raczej ma niewiele wspólnego, oprócz tego że Bronson lubił się tłuc, ale pała alias pajac @Bayern tego i tak nie skuma bo zamiast niezłej biografii woli bajeczki oglądać.
pzdr