Możecie mówić, co chcecie, ale Tom Selleck to ideał mężczyzny, prawdziwy samiec alfa, nietzscheański nadczłowiek, ikona stylu oraz wspaniały aktor. Generalnie to bardzo dupa mnie piecze o to, że prawdopodobnie nigdy nie będę miał tak fantastycznego i gęstego wąsa, jak to genetyczne arcydzieło. Każdy mężczyzna powinien sobie go obrać za wzór i dążyć do posiadania tak idealnego wąsa, albowiem to właśnie wąs, a nie broda, jest definicją prawdziwego mężczyzny. Broda jest dla frajerów, którzy chcą ukryć słabą szczenę (dlatego sam ją mam, bo jestem frajerem). Sam Nietsche miał gigantycznego wąsa, bo wiedział, jak ważny jest on w jego filozofii. No i te olśniewające włosy na klacie, które też powinny towarzyszyć każdemu mężczyźnie, nienaganna sylwetka oraz iście krzaczaste brwi. Zawsze, jak oglądam Magnum, P.I. to osiągam wielokrotny orgazm.