Wczoraj skompromitował się wypowiedzią po śmierci Bergmana pomijając Antonioniego i wygłaszając herezje że ostatnim wielkim żyjącym reżyserem jest Andrzej Wajda...
Tu się zgodzę wajda tak psioczy na komunę a za komuny miał jak u pana boga za piecem teraz za to jest starym ramolem który tworzy gówno nie filmy... za co hamerykanie mu dali tego oscara to ja nie wiem...