powrót do forum osoby Tomasz Stockinger 
Cham jakich mało, ciągle zadziera nosa, a w jego wypowiedziach bije arogancją. Naśmiewał się z Kotulanki chorej na alkoholizm a sam się zmagał z problemami z alkoholem i spowodował wypadek po pijaku uciekając z miejsca zdarzenia. Rzekomo Kotulanka i jej postać blokowały jego rozwój artystyczny. Jaki rozwój on chciał osiągnąć w tasiemcu? Chyba jedynie rozwój własnego stanu konta ze stałej atrakcyjnej gaży. W dodatku ciągle narzeka na swoje zarobki i warunki pracy ("kilmatyzacja jak na jakiejś Ukrainie") bo taki wielki "artysta" jednego serialu zasługuje na najlepsze hollywoodzkie gaże. Może wcześniej grał dobrze jako aktor w kilku filmach, ale dla niedzielnych widzów zawsze pozostanie dr. Lubiczem z "Klanu".
"Rzekomo Kotulanka i jej postać blokowały jego rozwój artystyczny."
W jaki sposób niby blokowała? Mam książkę Marty Sztokfisz pt. "W Klanie" i Tomasz Stockinger podczas spotkania z autorką - w odpowiedzi na jej pytanie czy przypadkiem nie stworzył nazbyt idealnej postaci - powiedział tak:
"Z Agnieszką Kotulanką i naszymi filmowymi córkami od początku mieliśmy być dobrą rodziną; nawet prosiliśmy scenarzystów żeby nie psuli naszego małżeństwa. Ludzie mówią że jesteśmy tacy idealni i to im się podoba. Teraz scenarzyści nie mogą więc mieszać nam w życiu, choć niekiedy sami mieliśmy ochotę trochę zmienić ten wizerunek. Publiczność jednak nam zaufała i, zgodnie z regułami gatunku, nie możemy jej zawieść (...) W tym serialu realizujemy marzenie, jak powinna wyglądać dobra rodzina"
Rodzina tudzież postacie,,dobre",,nienaganne",,bez zarzutu",,grzeczne" ,, poukładane" często niestety są przede wszystkim...
NUDNE.
A nuda na pewno nigdy nie była i nie jest zaletą ani serialu ani też filmu.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
