Ten aktor byłby mi obcy, gdyby nie rola w "Detektywie Monku". Ma spora filmografię, ale wątpię czy podbije serca widzów czymś lepszym niż DM.
Masową widownię na pewno nie. Warto jednak zaznaczyć, że Tony zawsze był bardzo dobrym aktorem drugiego planu i nie rzadko kreował tam bardzo dobre postaci, ale jak wiemy mało kto zwraca uwagę na drugi plan... Ogólnie zdanie mam jednak podobne - wątpię żeby ktoś ponownie dał Mu szansę pojawienia się na pierwszym planie w tak ciekawej roli, ale na 100% jeszcze nie raz objawi się nam jako świetny "drugoplanowiec". Tony Shalhoub to zawsze była przyzwoita marka, ale dla większości i tak pozostanie jedynie "Detektywem Monkiem" (ew. Scarpaccim ze "Skrzydeł").
Mnie się będzie zawsze kojarzył z rolą ekscentrycznego pisarza grozy, ucharakteryzowanego na Franka Zappę, w sitcomie Stark Raving Mad.