Oceniam ją wprawdzie tylko po jej roli w "Triumf Miłości" i możliwe że patrzę na nią przez pryzmat roli jaką gra, ale wydaje mi się że sama w sobie ma wielką klasę. Takie coś z niej emanuje. Umie przekazać emocje i dobrze sprawdziła się w roli Victorii Sandoval. Muszę sięgnąć po inne jej filmy.
Polecam "La Madrastra". Ta telenowela jest cudowna, a gra Victorii wybitna:). No i Cesar Evora jako jej mąż. Stworzyli tam niezapomnianą parę.
Zgadam sie z Wami, ta Kobieta ma w sobie coś magnetycznego, coś co można określić jako kwintesencję kobiecej elegancji, wielki ukłon w Jej stronę. Takiego uroku nie da się grać - Ona to poprostu ma w sobie.
Ja mam odmienne zdanie. Wg mnie rolą Victorii Sandoval się nie popisała. A jej płaczu, "wycia" bardzo często nie mogłam słuchać.
Faktycznie z płaczem to lekka przesada - też mam czasem tego dosyć. Niezmienia to jednak faktu, że ma w sobie to "coś" czego zazdroszczę...
Za każdym razem gdy sięgam po kolejną produkcję z Vicky zastanawiam się jak to możliwe, że to ta sama aktorka!! Każda postać tak się różni, a każdą łączy tylko wygląd i typowe dla niej gesty np. ruchy ręką gdy coś tłumaczy:). A co do płaczu, ja zawsze płaczę z nią. Widać, że to prawdziwe łzy:)