Co za twarz, co za potencjał. Także erotyczny. Prawdziwa kobieta, nie dziewuszka, jak Portman. Gdyby Antonioni żył lub też gdyby Bertolucci miał jeszcze coś do powiedzenia, śliczna Violante z powodzeniem mogłaby występować w ich filmach.
Zgadzam się, w "Amerykaninie" pokazała klasę. I aktorską i cielesną. Piękna, subtelna, ale i bardzo seksowna kobieta.
Włoszka na 102. Mam nadzieję, że jej kariera po "Ghost Riderze" nie załamie się.