widziałam większość filmów, które nakręcił z Jackie Chanem i napiszę tak: rola Wei Lo w kształtowaniu się kariery Jackie'go jest niedoprzecenienia. Gdyby nie on, Jackie nie byłby dziś tym, kim jest. Po prostu zniknąłby z kina. John Woo w jednym z wywiadów mówił, że Wei Lo uratował Chana przed filmowym niebytem. Postawił na niego, gdy Jackie chciał się poddać i wyjechał do Australii szukać szczęścia poza branżą filmową. W prawdzie filmy, które razem zrobili nie były najwyższych lotów, dziś mogą w dużej mierze śmieszyć i wywoływać u widza facepalmy, ale dzięki nim wytwórnia w końcu dała mu szanse zaistnieć. Jak się skończyła przygoda Jackie'go z Wei Lo - wiadomo, ale to, co Chan mu zawdzięcza jest bezcenne i chwała mu za to. Bo śmiem się domyślać, że gdyby Jackie Chan nie wypłynął na szerokie wody kinematografii, jej oblicze dziś wyglądało by inaczej. Biedniej. A więc chwała dla Wei Lo!!