Mam to samo, ten jego szyderczy uśmieszek, niepowtarzalna i tajemnicza twarz i jeden Morley za drugim. Nigdy do końca nie wiadomo co knuje i zawsze sytuację odwraca na swoją korzyść. Podoba mi się też sposób w jaki trzyma papierosa i to, że nigdy nie spala do końca, tylko w połowie gasi i wyciąga następnego. Najlepsze było w odcinku "Musings of a Cigarette Smoking Man" jak próbował rzucić palenie (chyba nawet nosił plaster nikotynowy) i na końcu wściekły kupuje paczkę ulubionych "Morleyów" i zapala. Aż dziw bierze, że chciało im się zatrudnić niepalącego aktora do takiej roli i wytwarzać dla niego "beznikotynowce" - już to świadczy, że facet przypadł szefostwu do gustu. Sam palę i widząc go na ekranie, od razu zapalam papierosa. Jakby można było znowu reklamować wyroby tytoniowe to gość mógłby nieźle dźwignąć sprzedaż ;)

Jeden odcinek był poświęcony tylko jemu, pokazano jak zabija prezydenta Kennedyego to był chyba jeden z najlepszych odcinków w serialu.
Ten gośc dawał w tym serialu prawdziwą tajemnice, nakręcał akcje a jego działania nadawały sens i dawały nowe punkty odniesienia dla akcji. Brawo!

Z wszystkimi wypowiedziami w pełnie się zgadzam. Dla mnie Palacz to w ogóle jedna z ulubionych postaci w całej kinematografii.
Po prostu kapitalna postać.