William CastleI

William Schloss

6,8
83 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby William Castle

To może ja coś chociaż skrobnę, bo komu jak komu ale temu facetowi się należy. Nakręcił wiele różnorodnych tematycznie filmów, lepszych czy gorszych. Ale do historii przeszedł jako twórca spektakularnego kina grozy.
Na przełomie lat 50 i 60-tych śmiało mógł stanąć obok A.Hitchcocka, a kto wie, może go nawet trochę wyprzedzał. Z tą różnicą, że twórczość grozy Castle'a w odróżnieniu od obrazów mistrza A.H. zawsze podążała w kierunku czysto komercyjnym.
"Macabre, Mrowiec, Dom na przeklętym wzgórzu, 13 duchów, Strait jacket, Nocny Wędrowiec, Sardonicus" i kilka innych to już czysta klasyka gatunku. Filmy odznaczające się niesamowicie sugestywną atmosferą, wysokich lotów grą aktorską i czasem lekko naciąganym /mrowiec/, ale dobrym scenariuszem. Być może też jako pierwszy, często stosował przy swoich produkcjach, chwyty marketingowe, mające wywołać uczucie niepokoju widzów /aura tajemniczości, ubezpieczenia na wypadek zawałów, pogłoski o autentyczności scenariusza itd../
Kilka tytułów doczekało się współczesnych wersji, kilka czeka na realizację. Żadne z nich nie dorastają i chyba nigdy nie będą dorastać oryginałom.
Często dominuje opinia, że kino grozy czy też S.F. z przed pół wieku to lamus nie warty odkurzenia. Stereotyp o fatalnych efektach, naiwnych fabułach, kiepskim poziomie straszenia. Tacy właśnie reżyserzy jak Castle byli żywym dowodem na to, że nie do końca to prawda. Były wyjątki.
Może faktycznie dziś już jego filmy nie przyprawią nikogo o zawał, ale nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z wysokim kunsztem reżyserskim, a traktując jego seanse trochę z przymróżeniem oka, można mimo wszystko dobrze spędzić czas przed telewizorem. Oczywiście nic na siłę.
Nie namawiam, ale może ktoś, kiedyś, skusi się na jeden czy dwa filmy Castle'a. Reżysera, którego twórczość wywarła wpływ na całe następne pokolenia twórców ekranowej grozy. Od Argento, poprzez De Palmę do Finchera włącznie.

Pozdrowionka

de_Franco

"Żadnego wpisu ?" - już myślałem, że to będzie kolejne puste narzekanie na brak wpisów, a tu proszę - jakże sensowny i treściwy komentarz. Przyznam, że sam jeszcze nie miałem do czynienia z jego filmami, ale wszystko w swoim czasie. Co byś polecał na początek?

kangur_msc_CM

Fajnie, że wpadłeś.
Widziałem zaledwie 6 filmów Castle'a więc jakimś wielkim ekspertem nie jestem. Ale też dodatkowo, trochę kiedyś o nim czytałem, więc pozwoliłem sobie na komentarz.
Trudno polecić coś konkretnego bo każdy lubi co innego.
Póki co moje dwa ulubione jego filmiki to Tingler (Mrowiec) i Mr.Sardonicus. Wydaje mi się, że dobrze charakteryzują one styl Castle'a.
W tym pierwszym, pod koniec filmu wprowadził fajny knyf, który w latach 50-tych musiał robić niezłe wrażenie w kinach. Dzisiaj to już ciekawostka i dowód na ówczesną wyobraźnię Castle'a.
Tingler i Sardonicus charakteryzują się durnowatą (czy raczej nieprawdopodobną fabułą) ale mi osobiście nie przeszkadzało to w odbiorze. Urzekł mnie retro klimat grozy i kunszt reżysera.
Pewnie cię nie przestraszą, ale należy do nich podejść jak do jakiś starodawnych opowieści z dreszczem. Coś jak opowieści z krypty lat 50-tych. Naiwne ale fajne.
Jak chwycisz "magię" to możesz sięgać dalej, na przykład po słynny "Dom na przeklętym wzgórzu" (dla mnie trochę słabszy niż dwa powyższe, ale jak mówię, co kto lubi)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones