Takie określenie jest Ci obce? Do Palikota powiedzieliby "Panie Januszu", a do Tuska "Panie Donaldzie", więc do Cejrowskiego mówią "Panie Wojtku". Przecież nikt się nie zwraca "Panie Wojtku Cejrowski". To jest normalna forma grzecznościowa moim zdaniem, acz polonistą nie jestem

Chodzi mi o to, że we wszelkich programach publicystycznych, informacyjnych, w różnego rodzaju debatach nagminnie jest używana forma imienna, czyli nie mówi się np: "Pan Donald Tusk powiedział...", lecz "Donald Tusk powiedział...".
Oczywiście, niektóre wypowiedzi polityków używają formy per "pan" / "pani", ale są to wypowiedzi najczęściej złośliwe lub mające w jakiś sposób zdyskredytować osobę, o której się tak mówi (przykład: członkowie PiS-u wciąż zamiast mówić "Pan Prezydent Komorowski" używają formy "Pan Komorowski").

Niemniej jednak większość wypowiedzi jest imienna, czyli właśnie "Wojciech Cejrowski powiedział", "Donald Tusk powiedział...", itd. Dlaczego tak się dzieje? Tak, jak mówiłem - są to osoby publiczne, powszechnie znane i jakoś tak wyszło, że tak się właśnie do nich powinno zwracać. "Panem" może być sąsiad z klatki obok, prawda? Ale już z owym "panem sąsiadem" porozmawiamy nie o "Panu Wojciechu Cejrowskim", lecz o "Wojciechu Cejrowskim", prawda?

Co innego, gdybym rozmawiał w Cejrowskim face to face. Wówczas, oczywiście, obowiązywałaby i jego i mnie forma grzecznościowa, czyli "Panie Wojtku" i "Panie Łukaszu".