Jakim cudem wykładowcy jak go uczyli w PWST /gajos,seniuk,fronczewski/ przepuscili tego faceta na egzaminach. On nie ma nic z aktora np. talentu.
Normalnie. Nie wiem skąd w was ludzie tyle jadu... Skoro został aktorem, to znaczy, że jest to jego pasja, a uczący go dostrzegli i talent i zdolności.
On sam jest jednym wielkim talentem, takim samorodnym. Diamentem, który wymagał oszlifowania. I chyba to się nie za bardzo udało, skoro w sumie nie grał zbyt wielu ról pierwszoplanowych. Głos ma zaj...ty , idealny do interpretacji słowa czytanego. Uwielbiam to jego wyczuwalne "rozedrganie" w głosie...
Do Panów powyżej:
Eee, ja nic do Malajkata nie mam, ale nie kapuję co Wy się tak na tak zwany "obiektywizm" uwzięli. Oceny tego typu są z założenia subiektywne. Myślisz, że Twoja na przykład opinia że W.M. to dobry aktor jest obiektywna? Bez żartów :)
Z tym Rzedzianem to się zgadzam ale tak w ogóle to ja też mam na niego "uczulenie" jakoś mnie irytuje. Już kiedyś coś do niego miałam, zawsze kojarzył mi się tylko z tymi filmami i serialami dziecięcymi z lat 90tych, odnoszę wrażenie, że nie nadaje się do bardziej poważnych, wymagających ról. Zdaję sobie jednak sprawę, że to niesprawiedliwy osąd i czysto subiektywny- bo oparty na ledwie kilku produkcjach i to jakich... Mogę tylko powiedzieć że za nim nie przepadam i dlaczego, natomiast nie powiem, że brak mu talentu- za mało widziałam z nim ról.
Wojciech Malajkat nigdy nie studiował w PWST i nie miał za wykładowców Gajosa, Seniuk i Fronczewskiego. Malajkat jest absolwentem Wydział Aktorski PWSFTviT w Łodzi.