W końcu ktoś to napisał Właściwie ro przestałam oglądać Allena po jednym filmie gdzie różnica wieku pomiędzy dziewczyna i dziadkiem sprawiała ze czułam się niekomfortowo oglądając film. Właściwie to wtedy mi ktoś uświadomił ze ożenił się z pasierbica. O Dylan nie słyszałam w 92 miałam 3 lata, ładnie to zamietli pod dywan. Dokument hbo otwiera oczy ale najbardziej nagrania archiwalne gdzie nie ma sugestywnej narracji i możemy sami obserwować zachowania.

Gdy jej córka, Dylan, miała 7 lat, jej mama, Mia Farrow, powiedziała jej, że była molestowana.
Nie powinno być na odwrót?


Mia Farrow zabrała Dylan do lekarza, żeby ten ją uśpił (siedmioletnie dziecko!) i zbadał dopochwowo (!) w poszukiwaniu najmniejszych śladów dowodów, ale niczego nie znalazł.


Raport Yale-New Haven po wszczętym przez Sąd śledztwie wykazał, że "Dylan nie była molestowana przez pana Allena". Jej stwierdzenia wydawały się "przećwiczone". Prawdopodobnie "matka wpoiła je lub wpłynęła na powstanie".


Jeszcze coś a propos Mii Farrow - matki:
dwoje z jej adoptowanych podopiecznych popełniło samobójstwo. Trzecie je rozważało, a cudowna córka, u której po trzydziestce wykryto HIV, została opuszczona przez Mię i w poranek Bożego Narodzenia zmarła samotnie w szpitalu na AIDS.