Człowiekiem wielkim nie był. Poczytaj o jego życiu prywatnym. Podobno razem z Moczarem zajmowali się umacnianiem władzy ludowej (wiesz co to znaczy?). Poza tym był komunistą z krwi i kości. Donosił na ludzi ze swojej wsi. Był agentem SB o pseudonimie Eremita. Donosił z własnej woli. W latach 80. tępił Solidarność w swoich służalczych artykułach. Natomiast książki pisał rewelacyjne. Skiroławki czy Dagome Iudex to majstersztyki.

Był dla mnie wielki jako pisarz ,który w pewnym sensie ,nauczył mnie kochać Polskę,nauczył mnie miłości do literatury ,do dociekania,do szukania ,do historii wówczas,gdy miałem 10 lat.Z tych wszystkich książek Nienackiego żadna nie była wypełniona jakimś jadem czy komunistycznymi mrzonkami jak np. wczesne książki Lema /Jacht Paradise,Astronauci/ . Zgadzam się,że Nienacki w swoim życiorysie miał paskudne chwile,chyba właśnie w latach 80-tych gdy tępił Solidarność,był najgorszy dla niego okres gdy wypalił się jako pisarz wspaniałych książek o Panu Tomaszu.Wydaje mi się,że Nienacki to postać bardzo złożona. Był komunistą,tak jak komunistami byli np. Szymborska,Konwicki /powieść Przy budowie/,Żukrowski,i dziesiątki innym,z tym,że tamci w porę się ocknęli,a Nienacki nie doznał objawienia czy łaski zrozumienia czym komunizm jest .Na Nienackiego trzeba patrzeć uczciwie.Robił paskudne rzeczy w latach 40-tych /po czym całe życie się bał/ ,współpracował z SB,ale pisał tak pięknie i w swoich książkach nigdy się nie zhańbił,jeśli nie liczyć jego wstrętnej publicystyki z lach 80-tych w lokalnej Mazursko-Warmińskiej prasie ...

Wow, rzadko kto potrafi jeszcze tak wielopłaszczyznowo i krytycznie spojrzeć na ludzki życiorys, docieniając to co jest tego warte. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy każdy otrzymuje na dzień dobry łatkę..