To nie do końca jest tak. Kiedyś były inne czasy i inne powody aby tworzyć skecze. W dzisiejszych czasach, gdy nie ma co ukrywać, gusta odbiorców się zmieniły (większość kabaretów tzw. nowej fali posiada krótko mówiąc żenujące skecze, które śmieszą jedynie swoją głupotą i wadami wymowy). Laskowik powrócił i wpasował się we własną niszę. Nadal jest śmieszny, tyle że ten typ poczucia humoru nie jest do końca dostrzegany w dzisiejszych czasach.

Też mi się nie podobał w październiku 2009, ale dwa ostatnie skecze jakie widziałem przypomniały mi jego najlepsze lata. Jak myślisz?

Po prostu mamy takie czasy, że cała polityka jest jednym wielkim skeczem. Toteż naśmiewanie się z czegoś, co samo w sobie jest śmieszne wychodzi jako totalne dno. Ale ta gra słów, której używa Laskowik momentami jest naprawdę dobra i powala człowieka na kolana. Czyli po prostu ciężko jest stworzyć dobry skecz, ale jeśli dobrze powiąże się różne wątki jak ostatnio czyni, można osiągnąć naprawdę dobry efekt...

Za nisko go oceniacie. Ja się bardzo cieszę, że Laskowik powrócił na scenę. Ten pan jest wielkim mistrzem w wymyślaniu skeczy. Potrafi w sposób humorystyczny przedstawić sytuację w Polsce. A w odcinkach programu Laskowik&Malicki wspaniale się prezentował. Mam nadzieje, że będą kolejne odcinki z jego udziałem.

A ja mam wrażenie że przeczytał kilkanaście kawałów ściągniętych z internetu i ulepił to w dłuższy monolog, ale to tylko moje osobiste zdanie.

Uważam ze ten program który prowadzi na TVP jest bardzo dobry.Czasy mamy inne i z czego innego się śmiejemy.

bądz co badz,ale 'z tyłu sklepu' miażdzy p

Ten skecz o tym jak dzwonił do niego z podziemi gościu. chyba był najlepszy w jego dorobku w poprzedniej dekadzie.

"Nie rozumiem artystów, którzy chwiejąc się, łapiąc ostatni oddech, po przerwie wywracają się na scenie, a mikrofon służy im jako laska! To jest niesmaczne i żenujące. Sztuka: "Drzewa umierają stojąc" jest totalnym tego przykładem. po 15 latach damy sobie spokój. Potem może wydadzą nas na kasetach."
Tak mówił kiedyś ten pan i chyba zmienił zdanie. Co do jego występów nowych występów to niektóre skecze mnie bawią inne żenują. Robienie aluzyjek do tego co mówią w wiadomościach nie śmieszy tak jak kiedyś aluzyjki do tego o czym publicznie mówić nie było wolno.

Zgadzam się z Tobą Ines, ale tak poza tym, zwróciliście może uwagę na to, że śmieszność jego wypowiedzi bazowała w większej mierze na jego mimice i, nie wiem jak to ująć, może charyzmie. Gdyby człowiek nie mający umiejętności wypowiadania się powiedział to co on, wątpię, czy wywołałoby chociaż uśmiech.