Recenzja filmu

ARQ (2016)
Tony Elliott

Czas ucieka

Koncepcja pętli czasowej jest tu świeża i pomysłowo dodaje elementy, które uniemożliwiają doskonalenie planu, by w końcu zrealizować go z perfekcyjną dokładnością niczym w "Na skraju jutra".
Niskobudżetowe sci-fi to gatunek wypełniony wyjątkowymi filmami. Niski budżet daje szanse na podjęcie ryzyka i brak uproszczeń, które spełni wymogi ludzi w garniturach z zerowym pojęciem o kinie. Na szczęście mamy coraz więcej sposobów na dystrybucję takich produkcji, które nie znajdą milionów dolarów na marketing. Podczas gdy w kinach rozwija się przepaść między blockbusterami, a kinem niezależnym, tę jakże ważną lukę zaczynają wypełniać serwisy streamingowe z Netflixem na czele. W ten sposób, po premierze na festiwalu w Toronto do oryginalnych produkcji Netfixa dołączył "ARQ" - reżyserski debiut Tonego Elliotta, znanego głównie z pisania scenariuszy do Orphan Black.

Renton budzi się w domu z pozasłanianymi oknami, przez które z trudem przechodzi światło. Patrzy na futurystyczny zegarek i na kobietę, która śpi obok niego. Nagle zostaje zaatakowany, próbuje uciec ale zepchnięty ze schodów uderza tyłem głowy w ścianę i umiera. Renton budzi się po raz kolejny. Znalazł się w pętli czasowej i ma szanse na zmianę swojego losu. Fabuła jest pełna tajemnic i twistów, zakończę więc jej opis na tym wstępie. Polecam też nie oglądanie zwiastuna, bo zdradza on stanowczo zbyt wiele.

Zgodnie z obecnie znanymi prawami fizyki, podróże w czasie to jedynie hipoteza, co oznacza, że zasady pętli czasowej mogą być wymyślone w dowolny sposób. Ważne jest, by te zasady były wewnętrznie spójne i nie dało się złapać w nich zbyt wielkich dziur. "ARQ" z łatwością mnie wciągnął w próbę rozwiązania filmowej zagadki i nie dał momentów, które wyrzuciły by mnie z powrotem do normalnego świata. Koncepcja pętli czasowej jest tu świeża i pomysłowo dodaje elementy, które uniemożliwiają doskonalenie planu, by w końcu zrealizować go z perfekcyjną dokładnością niczym w "Na skraju jutra". Ważny jest też sposób, w jaki postacie reagują na sytuację, w której się znaleźli. Wielkim błędem wielu filmów jest zmuszanie bohaterów do popełniania głupich błędów po to, by w sztuczny sposób zwiększyć napięcie. Na szczęście w tym przypadku wszyscy zachowują się logicznie i wasz irytujący znajomy nie zacznie krzyczeć "No gdzie idziesz, debilu! Przecież wiadomo, że to nie ma sensu!".

Jak na początku wspomniałem, film ma mały budżet, ale nie ma sytuacji, w których brak środków przeszkadzałby w oglądaniu filmu. Ilość efektów jest minimalna a pojedyncze gadżety z przyszłości robią wrażenie dzięki swojej prostocie. Akcja "ARQ" nie wychodzi poza jeden dom, więc nie ma tu miejsca na efektowną akcję i potężne eksplozje. Obok głównej intrygi zarysowano świat i wydarzenia rozgrywające się poza miejscem akcji. Dzięki temu bohaterowie mają własne motywacje i plany, które z czasem stają się siłą napędową fabuły.

"ARQ" trzyma w napięciu, dodaje sporo od siebie w stylistyce filmów o podróżach w czasie i jest spójny w zasadach, które sam na siebie nałożył. Jest dobrze zagrany i delikatnie kreśli świat ponad to, co widzimy na ekranie. "ARQ" w moim prywatnym rankingu znalazł się trochę poniżej takich filmów jak "Przeznaczenie" czy "Równoległa rzeczywistość"Równoległa rzeczywistość (2013)ale ci, którym te filmy się podobały, obowiązkowo powinny dopisać "ARQ" do listy "do obejrzenia".  
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones