Recenzja filmu

Centurion (2010)
Neil Marshall
Michael Fassbender
Dominic West

Poza granicami Cesarstwa

Brytania w II w. n.e. stanowiła najodleglejszą i najdzikszą z rzymskich prowincji. Zamieszkiwana przez różnorakie plemiona była solą w oku kolejnych cesarzy. Podbój Brytanii rozpoczęty przez
Brytania w II w. n.e. stanowiła najodleglejszą i najdzikszą z rzymskich prowincji. Zamieszkiwana przez różnorakie plemiona była solą w oku kolejnych cesarzy. Podbój Brytanii rozpoczęty przez Juliusza Agrykolę pod koniec lat 70. I w. n.e. rozpoczął długotrwały konflikt. Opór ze strony Kaledończyków spowodował zajęcie przez Rzymian pozycji w południowej części dzisiejszej Szkocji. Z biegiem lat najdalej na północ wysunięta granica Cesarstwa zaczęła kruszyć się pod naporem plemion celtyckich, z których największe zagrożenie stanowili waleczni Piktowie.

Neil Marshall z pewnością zaskoczył wszystkich, sięgając po zapomnianą historię IX Legionu, który przepadł bez wieści podczas kampanii w pierwszej połowie II w. n.e. na terenach Brytanii. Mimo że jego film zawiera dużo błędów historycznych, dobrze się go ogląda. Warto więc odstawić na bok faktografię, która stanowi tu jedynie tło opowieści, i skupić się na warstwie fabularnej, będącej w zasadzie wzorcowym przykładem przyzwoitego kina przygodowego.

Akcja filmu zaczyna się w momencie, gdy rzymski centurion Quintus Dias (Michael Fassbender) dostaje się do pityjskiej niewoli. Los mu jednak nie sprzyja. IX Legion, który uwalnia go z rąk Gorlacona – króla Piktów, wpada wkrótce w zasadzkę i zostaje doszczętnie rozbity. Quintus wraz z  grupką żołnierzy uchodzi z życiem, jednak rusza za nimi pościg, któremu przewodzi demoniczna Etain (Olga Kurylenko), Piktyjka pałająca zemstą za krzywdy, jakich doznała z rąk Rzymian.

Fabuła inspirowana autentycznymi wydarzeniami sprowadza się więc do prostej, starej jak świat zasady "oko za oko, ząb za ząb". Przez imperialistyczne zapędy wielkich mocarstw zawsze najbardziej poszkodowani są zwykli obywatele. Szkoda, że Neil Marshall nie poszedł do końca tym tropem i nie skupił się bardziej na portretach psychologicznych swoich bohaterów. Przez to zamiast dramatu historycznego z zacięciem społecznym otrzymujemy niewyszukany przygodowy film akcji z historią w tle. Nie jest to bynajmniej zarzut – przeciwnie, Marshall kontynuuje w ten sposób swoje filmowe inspiracje. Jego "Centuriona" na tle innych tego typu produkcji wyróżnia z pewnością spora dawka krwi i przemocy, właściwa jednak dla realiów tamtych czasów. Nie jest to Rzym pełen przepychu, chwały i monumentalnych gmachów, gdzie drogi usłane są kwiatami, a ludność odziana jest w kolorowe, zwiewne stroje. To jest Brytania. Plugawa kraina na krańcu świata, miejsce zsyłki najgorszych przestępców i zapomniany garnizon rzymskich legionów. Bliżej tym samym "Centurionowi" do legend arturiańskich, które eksploatują surowy, nieprzyjazny klimat Wysp Brytyjskich i sylwetki twardych, niezłomnych bohaterów, jakby skazanych na nieustanną walkę o przeżycie. Quintus Dias, podobnie jak jego towarzysze, całe życie służy ojczyźnie. Wojaczka i życie w marszu to dla nich chleb powszedni. Nie umieją już inaczej żyć, bo jakże by mieli?

Warto zwrócić uwagę na stronę wizualną filmu Neila Marshalla. Ekran tonie w chłodnych odcieniach błękitu, co w pełni oddaje trudną sytuację głównych bohaterów. Przepiękne krajobrazy i zapierające dech w piersiach zdjęcia z lotu ptaka ponad górskimi przełęczami cieszą niewątpliwie oko, nie wnoszą jednak nic do głównej osi filmu. Obsada aktorska nieco ponad przeciętną. Mimo wszystko widowisko przygodowe nie potrzebuje fenomenalnej gra aktorskiej. Potrzebuje natomiast krwi i chrzęstu żelaza, którego tutaj widz ma pod dostatkiem. Filmem tym twórca "Armii wilków" pokazuje, że nie poddaje się jednoznacznej klasyfikacji jako reżyser mniej lub bardziej udanego kina grozy. Według mnie, jak dotychczas to po "Zejściu" jego najlepszy obraz. 
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
To zdumiewające, że obecnie tylko kino ma kłopot z opowieściami historycznymi. W telewizji hit sandałowy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones