Recenzja filmu

Co nas kręci, co nas podnieca (2009)
Woody Allen
Larry David
Evan Rachel Wood

Woodyallenizm

"Woody Allen wielkim reżyserem jest". Prawdopodobnie tak powiedziałby profesor Bladaczka z "Ferdydurke" Gombrowicza, po zapoznaniu się z twórczością Allena. I nie byłaby to ocena ani trochę na
"Woody Allen wielkim reżyserem jest". Prawdopodobnie tak powiedziałby profesor Bladaczka z "Ferdydurke" Gombrowicza, po zapoznaniu się z twórczością Allena. I nie byłaby to ocena ani trochę na wyrost, bo przecież Allen naprawdę jest wielkim reżyserem.

Woody Allen dużo podróżuje po świecie. Po przygodach w Barcelonie i Londynie nastał czas na powrót w rodzinne strony, czyli do Nowego Jorku. W tej scenerii poznajemy głównego bohatera, pana w sile wieku o imieniu Boris. Los styka go z młodą i zagubioną życiowo kobietą z dalekiej prowincji. Pomimo początkowych oporów i niechęci, Boris decyduje się ją przygarnąć. Z czasem cyniczny i zgorzkniały do bólu były fizyk jądrowy (a nawet prawie noblista) oraz nierozgarnięta i naiwna dziewczyna z małego miasteczka, zaczynają znaczyć dla siebie coraz więcej. I choć brzmi to jak prosty wstęp do komedii romantycznej, w rzeczywistości jest to początek świetnej zabawy, jaką proponuje widzom Allen.

Reżyser w przeciągu całego seansu ukazuje różne oblicza związków między ludźmi. Począwszy od głównego wątku, czyli dwojga bohaterów z kompletnie odmiennych sfer, aż po trójkąt artystów. Analizuje relacje, zwracając uwagę na rolę tolerancji i wolności w miłości. Dla formalności, warto zaznaczyć, że robi to w typowy dla siebie zabawny i ironiczny sposób.

Larry David jest moim odkryciem aktorskim ostatnich miesięcy. Żaden aktor dawno mnie tak nie zaskoczył swoją grą. Oczywiście na plus. Każda scena z jego udziałem to majstersztyk, prawdziwy popis umiejętności, a przy tym poczucia humoru. Co prawda rola została napisana, i to ponad trzydzieści lat temu, przez Allena, jednak Larry David idealnie wpasował się w postać zgorzkniałego megalomana. Ten stosunkowo nieznany aktor jest niekwestionowaną gwiazdą filmu. Na drugim planie z niezłym skutkiem partnerują mu Evan Rachel Wood i Patricia Clarkson. Szczególnie ta druga w roli kobiety, która po wielu latach odnalazła swoje prawdziwe powołanie, a przy okazji przygarnęła sobie dwóch facetów, sprawia bardzo dobre wrażenie.

"Co nas kręci, co nas podnieca" (swoją drogą zastanawiam się, kto wymyśla takie tytuły, bo nie można nazwać tego tłumaczeniem) to film iście w allenowskim stylu. Niesamowicie zabawny, z dużą dozą ironii i świetnym aktorstwem Larry'ego Davida. Przy tym nienachalnie skłania do refleksji nad związkami między ludźmi. Nie jest to może najlepszy film Allena, ale na pewno warto go obejrzeć.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po okresie europejskiej tułaczki Woody Allen wreszcie powrócił do swej ojczyzny, do miejsca, w którym... czytaj więcej
Na Manhattanie jest chyba jakaś specjalna, magiczna mieszanka powietrza lub coś w tym stylu. A może po... czytaj więcej
Woody Allen - niezrównany mistrz ironii i błyskotliwych aforyzmów, powrócił ze swojej europejskiej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones