Recenzja filmu

Dźwięki muzyki (1965)
Robert Wise
Julie Andrews
Christopher Plummer

Muzyka łagodzi obyczaje...

Jeden z najlepszych musicali w historii kina, świętujący nie tak dawno okrągły 50-letni jubileusz obraz Roberta Wise’a, najlepszy film gali oscarowej 1966 r.
Jeden z najlepszych musicali w historii kina, świętujący nie tak dawno okrągły 50-letni jubileusz obraz Roberta Wise’a, najlepszy film gali oscarowej 1966 r. "Dźwięki Muzyki" to nie tylko wspaniały obraz muzyczny w klimacie ciepłego filmu familijnego, ale też nakręcone z wielkim rozmachem piękne wizualnie arcydzieło będące absolutną perełką w swoim gatunku. Laureat pięciu Oscarów z łącznej sumy 10 nominacji, prawie trzygodzinna uczta, która nie tylko z wielką przyjemnością pobudza zmysły słuchu i wzroku, ale swoją magią i niepowtarzalnym urokiem trafia prosto w serce oglądającego. 

Duża w tym zasługa pięknych ujęć, barwnej scenografii, znakomitej realizacji, ale przede wszystkim pięknie poprowadzonej historii, w której oprawa muzyczna stanowi doskonałe tło dla zawartych w tym filmie wartości. Problemy poruszane w obrazie Wise’a (m.in. więzi rodzinnych, wojny) są ukazane tak zgrabnie, że choć nieraz przepełnione powagą, nabierają tutaj wymiaru dydaktycznego, tak charakterystycznego dla bajkowych morałów. Nie trudno bowiem oprzeć się wrażeniu, że "Dźwięki muzyki" mają w sobie coś z bajki, jednakże kiedy pierwsze dwie godziny skupiają się na scenach lekkich i przyjemnych, tak finał nabiera znacznie poważniejszego oblicza. 

Bohaterką omawianego musicalu jest Maria, ucząca się na zakonnicę niezwykle urokliwa dziewczyna, nie do końca szczęśliwa wobec czekającej ją w murach klasztornych przyszłości. Jej życie zmienia się wraz z otrzymaniem pracy na stanowisku opiekunki w domu barona von Trappa. Opieka nad siedmiorgiem jego dzieci, choć z początku niełatwa, nabierze w końcu bliższej relacji, a także muzycznego kolorytu. 

Ogromnym skarbem tego filmu jest przeurocza Julie Andrews (Maria), jedna z moich ulubionych aktorek starego kina, nie tylko pięknie wyglądająca i śpiewająca, ale mająca w sobie tyle ciepła i uroku, że każda scena z jej udziałem to prawdziwy masaż dla oczu. Jej autentyzm bijący z ekranu genialnie konfrontuje z granym przez Christophera Plummera (już wtedy znakomity, dziś wręcz wybitny aktor) poważnym, ale skrywającym wrażliwość baronem von Trappem. No i nie sposób zapomnieć o sympatycznym udziale siedmiorga młodych aktorów, którzy wlali w ten obraz dziecięcą, a zarazem magiczną naturalność. 

Darzę ten obraz ogromnym sentymentem i polecam go gorąco wszystkim, niezależnie od tego, czy lubicie musicale i stare kino. Mocno wierzę, że ten film naprawdę może do Was przemówić, zwłaszcza, że tak pięknych obrazów jak ten, dziś już po prostu się nie kręci. "Dźwięki muzyki" to niezaprzeczalny przykład kina, które bawi, wzrusza i uczy, ale w tej swojej prostocie zawiera wartość najwyższą – siłę przekazu – ukazaną naocznie, przybliżoną muzycznie i pobudzającą wszelkie emocje.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones