Recenzja filmu

Diabolique (1996)
Jeremiah S. Chechik
Sharon Stone
Isabelle Adjani

Diaboliczna masakra

Dawno, dawno temu, gdy ludzie wiedzieli, jak robi się prawdziwe kino, gdy potrafili docenić talent i kunszt poszczególnych wybitnych jednostek, powstał film pt. "Les Diaboliques". Było to w
Dawno, dawno temu, gdy ludzie wiedzieli, jak robi się prawdziwe kino, gdy potrafili docenić talent i kunszt poszczególnych wybitnych jednostek, powstał film pt. "Les Diaboliques". Było to w połowie lat pięćdziesiątych. Czterdzieści jeden lat później, czyli w roku 1996 postanowiono odświeżyć ten wspaniały obraz. Jaki kraj jest specjalistą od wszelkiego rodzaju remaków? No właśnie... Przyszedł czas na "Diabolique" w reżyserii Jeremiaha S. Chechika. Fabuła jest bardzo zbliżona do powieści i do ekranowego "starszego brata". Tym razem w role pań wcielają się Isabelle Adjani i Sharon Stone. Sadystycznym i znieczulonym na krzywdę innych mężczyzną zostaje Chazz Palminteri. Obsada dobra, pozostawało tylko czekać na dobre kino... Film ten można rozpatrywać w różnych kategoriach. Patrzymy na niego jako zupełnie nowy obraz, a z drugiej strony jako na coś starego pokazanego na nowo. Który punkt widzenia jest dla filmu korzystniejszy? Zdecydowanie pierwszy. Gdy w ogóle nie bierzemy pod uwagę, że kiedyś tam istniał jego pierwowzór, to jest dość w porządku. Scenariusz zapewnia nam odpowiednio dozowane napięcie. Zwroty akcji następujące w dość szybkim tempie zmuszają do ciągłego skupienia. Świetna sprawa... Dopóki nie dowiadujemy się, że to remake. W napisach końcowych możemy przeczytać, że film ten bazował na "Les Diaboliques" i powieści autorstwa Pierre Boileau i Thomasa Narcejaca. I tu niestety zaczynają się schody. Prawdą jest, że niektóre ze scen są bardzo zbliżone do oryginału. Niestety są też takie, które totalnie przeszkadzają. Są zbędne i bezsensowne. Klimat i atmosfera opowieści też są nijakie. Niby coś się dzieje, nie wiemy dokładnie, co staramy się sami wywnioskować, co się wydarzy, ale jednak coś jest nie tak. Wielu ludzi uważa, że jest to dobry film, klimat powala, a niektóre sceny zapierają dech w piersiach. Są też tacy, którzy uważają, że jest to nudna produkcja, bo nie dorasta do pięt oryginałowi. Jakiekolwiek by były głosy, ja osobiście nie mogę wybaczyć twórcom "Diabolique" zakończenia. Pod tym względem jestem strasznie zawiedziony. Dla mnie (i pewnie wielu się ze mną zgodzi) finałowa scena jest najważniejszą w filmie. Jeśli zakończenie jest kiepskie, to film traci niesamowicie dużo. Tutaj niestety takie było. Myślę, że jeśli jeszcze nie widzieliście tego filmu, to warto najpierw obejrzeć oryginał, a potem dopiero wersję z 1996 roku. Jeśli nie macie dostępu do "Les Diaboliques", oglądacie jego młodszego brata na własną odpowiedzialność...
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones