Recenzja filmu

Dora i Miasto Złota (2019)
James Bobin
Isabela Merced
Eugenio Derbez

Tomb Raider z dziecięcego menu

Choć starsi widzowie mogą czasami się nudzić, jako dziecięca rozrywka druga część filmu działa całkiem dobrze. Bez wątpienia wypada docenić przesłanie filmu, uczące szacunku do innych kultur, ich
"Dora i miasto złota" to film o nastolatkach, przeznaczony jest jednak dla znacznie młodszych widzów. Nastoletniej widowni film, oparty na animowanej serii z kanału Nickelodeon, będzie wydawał się infantylny i przesłodzony. Podobne wrażenie mogą mieć dorośli widzowie.


Jak "Dora" sprawdza się jako kino dziecięce? Różnie. Pierwsza część filmu – historia wychowywanej w dżungli przez parę naukowców dziewczynki, która jako nastolatka zostaje wysłana do amerykańskiego liceum – jest zdecydowanie najsłabsza. Humor, opierający się na żartach z niedopasowania Dory do norm i kodów kulturowych amerykańskiego ogólniaka, jest średniej próby, a historia bardzo przewidywalna. Dora, jak się można spodziewać, zostaje uznana za szkolną dziwaczkę, nie zdobywa tłumu nowych przyjaciół, odwraca się od niej nawet jej kuzyn, z którym kiedyś wychowywała się w dżungli. 

Ciekawsza jest druga część filmu, gdy na szkolnej wycieczce do muzeum Dora, wraz z kuzynem, kolegą i koleżanką ze szkoły, zostaje porwana przez łowców skarbów.  Złoczyńcy chcą wykorzystać dziewczynę, by dotrzeć do jej rodziców – archeologów, którym udało się trafić na trop zaginionego miasta Inków, Parapaty, gdzie mają kryć się legendarne skarby.


Od tego momentu wkraczamy w klimaty przypominające z jednej strony niedawne "Jumanji", z drugiej "Tomb Raidera". Tak jak Lara Croft w kolejnych grach i filmach, czwórka nastoletnich bohaterów będzie musiała przetrwać w dżungli, rozwikłać serię starożytnych zagadek, przejść przez ukryte w antycznych piramidach pułapki, by dotrzeć do upragnionego skarbu. Jest to przy tym "Tomb Raider" z dziecięcego menu: nawet gdy bohaterowie znajdują się w zagrożeniu, nigdy nie robi się naprawdę strasznie, momenty napięcia nieustannie równoważy często przesłodzony humor i optymizm. Czasami wprost wracamy do estetyki dziecięcej animacji – w pewnym momencie pojawia się na przykład średnio pasująca do filmowego świata przedstawianego postać mówiącego ludzkim głosem lisa-złodzieja.

Choć starsi widzowie mogą czasami się nudzić, jako dziecięca rozrywka druga część filmu działa całkiem dobrze. Bez wątpienia wypada docenić przesłanie filmu, uczące szacunku do innych kultur, ich tradycji, wierzeń i artefaktów. Z jednej strony mamy chciwych łowców skarbów, pragnących wzbogacić na bezcennym dziedzictwie starożytnej kultury; z drugiej motywowanych nie chciwością, ale żądzą wiedzy odkrywców, z pełnym szacunkiem podchodzących do świadectw przeszłości i innych kultur. Jakkolwiek uproszczony byłby ten podział, jest z gruntu słuszny – choć dziedzictwo Inków można by przedstawić w filmie w trochę mniej egzotyzująco-fantastyczny sposób.


Niewątpliwym atutem "Dory" jest obsada. Wygląda ona tak jak współczesna, wielokulturowa Ameryka: wśród czworga nastoletnich bohaterów mamy dwóch Latynosów, jedną czarnoskórą dziewczynę (odtwarza ją aborygeńska aktorka Madeleine Madden) i tylko jednego białego. To dobrze, że produkcje adresowane już do najmłodszych widzów dbają o reprezentację mniejszościowych grup i nie utrwalają mitu Stanów jako państwa białych. Młodzi aktorzy radzą sobie przy tym naprawdę w porządku, zwłaszcza Madden i Isabela Moner w roli Dory. Choć sami mają raczej koło dwudziestu, niż nastu lat, przekonująco oddają na ekranie rozterki znacznie młodszych bohaterów, sprawnie wchodząc w konwencję filmu dziecięcego. Efektów ich pracy nie rujnuje nawet szczególnie polski dubbing, który jak na standardy naszych dystrybutorów jest całkiem przyzwoity – w przekładzie udaje się nawet nie zarżnąć niektórych żartów.  
1 10
Moja ocena:
6
Filmoznawca, politolog, eseista. Pisze o filmie, sztukach wizualnych, literaturze, komentuje polityczną bieżączkę. Członek zespołu Krytyki Politycznej. Współautor i redaktor wielu książek filmowych,... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones