Recenzja filmu

Element zbrodni (1984)
Lars von Trier
Michael Elphick
Esmond Knight

Halucynacyjny, deliryczny debiut pełnometrażowy autora Idiotów. Lars von Trier zrobił go na czele ekipy początkujących filmowców, kumpli, z którymi studiował w kopenhaskiej szkole filmowej.
Halucynacyjny, deliryczny debiut pełnometrażowy autora Idiotów. Lars von Trier zrobił go na czele ekipy początkujących filmowców, kumpli, z którymi studiował w kopenhaskiej szkole filmowej. Element zbrodni przyniósł mu nagrodę specjalną w Cannes, wprowadził na salony i wyrobił opinię obiecującego talentu kina europejskiego. Jak wiemy, Lars spełnił pokładane w nim nadzieje. W Polsce poznajemy filmografię Duńczyka niejako od końca. Pierwszy film von Triera oglądamy po jego głośnych dokonaniach z lat 90. Element zbrodni cieszy się jednak zasłużoną sławą obrazu kultowego, lepiej więc późno, niż wcale. Ktoś powiedział, że film jest snem. W wypadku Elementu Zbrodni jest snem do potęgi. Akcja toczy się w nieokreślonej przyszłości, w postkatastroficznej, na wpół zatopionej przez ocean Europie. Bohater, eksglina Fischer zostaje poproszony o rozwikłanie zagadki mordów popełnianych na sprzedawczyniach losów loteryjnych. Aby wytropić zbrodniarza, detektyw utożsamia się z nim i powoli wchodzi w jego skórę. Co najdziwniejsze, Fischer przebywa cały czas w Kairze - do Europy przenosi się tylko w wyobraźni, pogrążony w hipnotycznym transie przez tajemniczego psychoterapeutę. Element to film wizjonerski i paranoiczna fabuła nie jest w nim najważniejsza. Lars tworzy niezwykły obraz zalanej wodą, gnijącej Europy - kontynentu pełnego dekadencji i mrocznych tajemnic. Pokazuje świat, w którym natura zwycięża nad bezsilną kulturą. Lars powiedział o swoim filmie: "Kamera w Elemencie zbrodni porusza się zgodnie z rytmem moich fobii. A mam dwie fobie: lęk przestrzeni i klaustrofobię." Istotnie, ten wystylizowany, wyrafinowany estetycznie obraz jest aż gęsty od obsesji. To coś, jakby Hitchcock i Tarkowski przerobili wspólnie Alicję w Krainie Czarów na czarny thriller policyjny. A widz nie ma innego wyjścia niż dać się temu dziwacznemu seansowi bez reszty zahipnotyzować.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones