Recenzja filmu

Gasnący płomień (1944)
George Cukor
Joseph Cotten
Charles Boyer

Psychologiczna rozgrywka

"Gasnący płomień" to świetnie nakreślony dramat psychologiczny, wspaniale nakręcona opowieść o ludzkiej obłudzie i chęci wzbogacenia się na krzywdzie bliźniego. Czyli jednak świat tak bardzo się
George Cukor był bardzo wszechstronnym reżyserem. W swoim dorobku ma zarówno komedie ("Kolacja o ósmej", "Filadelfijska opowieść"), melodramaty ("Małe kobietki", "A Bill of Divorcement"), jak i musicale ("Narodziny gwiazdy", "My Fair Lady"). "Gasnący płomień" to jednak film zupełnie inny od wszystkiego, co stworzył reżyser. Przyjrzyjmy mu się bliżej.




Londyn, XIX wiek. Paula Alquist (Ingrid Bergman) to doświadczona przez los młoda dziewczyna. Wychowywała ją ciotka, słynna śpiewaczka. Gdy kobieta zostaje zamordowana Paula wyjeżdża uczyć się śpiewu. Jej nauczycielem zostaje przystojny muzyk, Gregory Anton (Charles Boyer). Paula zakochuje się w nim. Niedługo później pobierają się. Na prośbę męża dziewczyna zgadza się powrócić do willi, w której mieszkała wraz z ciotką. Wkrótce Paula zaczyna słyszeć nocą różne dźwięki i odgłosy. Mąż wmawia jej chorobę psychiczną, doprowadzając ją powoli do faktycznego obłędu. Wszystko zmienia pojawienie się w okolicy przystojnego oficera Scotland Yardu, Briana Camerona (Joseph Cotten), który zna pobudki Gregory'ego...

Paula to urocza, naiwna dziewczyna. Kocha swojego męża całym sercem i zrobi dla niego wszystko. Wiele przeszła w życiu. Ma nadzieję, że znalazła wreszcie tego, który da jej poczucie bezpieczeństwa i będzie ją kochał bez względu na wszystko. Ma do męża bezgraniczne zaufanie, uważa go za wcielenie wszelkich cnót. Nie chce wierzyć, że małżonek ma zamiar doprowadzić ją do obłędu. Gregory jest jednak zaprzeczeniem wszystkiego, co myśli o nim Paula. Bogata, wystraszona dziewczyna stanowiła dlań łatwy kąsek, nie ożenił się z nią jednak tylko dla jej pieniędzy. O nie. Gregory ma swój ukryty cel, a żeby zamaskować swoje czyny wmawia żonie chorobę psychiczną. Jest wytrawnym kłamcą i manipulantem, a jego obłuda nie zna granic. Jego przeciwnością jest Brian, który chce pomóc młodej mężatce. Jest stanowczy, nie ma w nim jednak ani krzty fałszu. To dzięki niemu Paula pozna wreszcie prawdę o swoim mężu.



Reżyserowi udało się zbudować specyficzny, neurotyczny nastrój towarzyszący nam niemal przez cały seans. Mroku tej historii dodają gra światłem i cieniem, ciężkie, wiktoriańskie dekoracje, przyciemnione kadry i przeszywająca muzyka naszego rodaka, Bronisława Kapera. Wszystko to tworzy ciężki, duszny klimat niczym z czarnego kina, który podkreśla niepokój bohaterki. Dzięki temu możemy poczuć się, jakbyśmy byli na jej miejscu. 

"Gasnący płomień" nie byłby jednak tym, czym jest, gdyby nie świetne poprowadzenie aktorów przez CukoraIngrid Bergman wspaniale oddała wszystkie uczucia towarzyszące naszej bohaterce: miłość, bezgraniczne zaufanie, strach, niepewność, obłęd, wreszcie szaleńczą złość i oburzenie. Rzadko w kinie, szczególnie klasycznym, można spotkać tak niezwykle złożoną postać. Bo w przypadku Pauli łatwo było o sprowadzenie jej jedynie do roli naiwnej wariatki. Aktorce udało się jednak stworzyć wielowymiarową kreację, za którą słusznie nagrodzono ją Oscarem. Chyba jeszcze lepszy jest znakomity Charles Boyer w roli Gregory'ego. Jego gesty, mimika i ton głosu nadają tej postaci demonizmu i podkreślają jego obłudę. Aktor stworzył wybitną kreację, dzięki której na zawsze zapisał się w historii kina. Szkoda tylko, że Akademia przyznała mu jedynie nominację. Bardzo dobrą rolę tworzy też Joseph Cotten. Jego Brian jest odważny i stanowczy, widać, że chce zaopiekować się młodą kobietą. Do żadnych miłosnych porywów jednak nie dochodzi. Cotten został wyraźnie przyćmiony przez kolegę z planu, a i krótki czas ekranowy, który mu przydzielono, nie pozwolił mu w pełni rozwinąć skrzydeł. Na uwagę zasługuje też niewielka rola debiutującej Angela Lansbury. Aktorka wciela się w irytującą pokojówkę w domu małżeństwa, jest w jej postaci coś tajemniczego i niepokojącego.


"Gasnący płomień" to świetnie nakreślony dramat psychologiczny, wspaniale nakręcona opowieść o ludzkiej obłudzie i chęci wzbogacenia się na krzywdzie bliźniego. Czyli jednak świat tak bardzo się nie zmienił, bo przecież i dziś każdy chce się łatwo dorobić, nie bacząc na krzywdę bliźnich.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Często zastanawiam się, jak to możliwe, że mimo iż technicznie dziedzina filmu posunęła się do przodu, to... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones