Recenzja filmu

Ich noce (1934)
Frank Capra
Clark Gable
Claudette Colbert

Nikt cię nie nosił na barana

O filmie Franka Capry "Ich noce" (1934) krążą już legendy. Trudno ten obraz przeoczyć, gdy mówimy też o historii kina. Warto wspomnieć choćby, że był to pierwszy obraz i do dzisiaj jeden z tylko
O filmie Franka Capry "Ich noce" (1934) krążą już legendy. Trudno ten obraz przeoczyć, gdy mówimy też o historii kina. Warto wspomnieć choćby, że był to pierwszy obraz i do dzisiaj jeden z tylko trzech, które wygrały złotą oscarową piątkę: dla najlepszego filmu, reżysera, scenariusza, aktora i aktorki pierwszoplanowych. Historia jest dość typowa dla komedii romantycznej. Jak to bywa w tym gatunku, mamy piękną dziewczynę, Ellie Andrews (przezabawna i pełna wdzięku Claudette Colbert), córkę milionera, który nie chce zaakceptować jej wybranka na męża i która w związku od niego ucieka. W pogoń za nią ruszają m.in. łowcy nagród. Na swojej drodze Ellie napotyka przystojnego reportera, Petera Warne'a (Clark Gable). Wspólnie zmierzają do Nowego Jorku, a po drodze są uczestnikami wielu ciekawych zdarzeń i perypetii. Jeśli ktoś szuka mistrzowsko zrealizowanej i zagranej komedii romantycznej, to osobiście nie znam równie wspaniałego majstersztyku, jak film Capry. Co ciekawe, Columbia, która go zrealizowała, uważana była w 1933 roku za podrzędne studio, gdzie żadna gwiazda nie chciała grać, to właśnie tam, za małe pieniądze i w krótkim czasie mistrz Capra nakręcił najbardziej wdzięczny film pod słońcem. Reżyseria nawet najprostszych scen jest świadectwem jego geniuszu, zawiera w sobie minimalizm i jednoczesną dbałość o szczegóły. Dialogi rozwalają na łopatki, a grający w filmie aktorzy wykonują coś więcej niż wspaniałą pracę. Claudette Colbert była genialną aktorką komediową i rolą Ellie tylko to potwierdziła. Zarówno ona, jak i Clark Gable zawdzięczają wiele świetnemu scenariuszowi Roberta Riskina oraz reżyserii Franka Capry, ale trudno im naturalnie odmówić talentu. Claudette jest jako Ellie przeurocza i przezabawna. Niemniej największą uwagę zwraca Clark Gable. Pięć lat później zagrał rolę Rhetta Butlera w "Przeminęło z wiatrem" i otarł się o drugiego Oscara, przez co wielu nie pamięta o jego dokonaniach sprzed tego filmu. Niestety, talent Gable'a jest bardzo często dewaluowany, podczas gdy w moim odczuciu był (jest to przemyślane użycie tego słowa) wielkim aktorem. Nie zawsze jednak trafiał na tak świetnego reżysera, jak Capra. Po raz kolejny napiszę jedną, ale konkretną rekomendację: obejrzyjcie tę prawdopodobnie najlepszą komedię romantyczną na świecie.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Frank Caprato jeden z klasyków amerykańskiego kina i czasów jego świetności, tzw. "złotej ery"... czytaj więcej
Nie lubię współczesnych komedii romantycznych - są lukrowane, przesłodzone i zamiast pozytywnych emocji... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones