Recenzja filmu

Kronika (2012)
Josh Trank
Dane DeHaan
Alex Russell

Superbohater też człowiek

Szczerze powiedziawszy, a raczej napisawszy, nie takiego kina się spodziewałem. Przed seansem myślałem, że będzie to kolejna hollywoodzka opowieść o superbohaterach z nadludzkimi mocami. Nic
Szczerze powiedziawszy, a raczej napisawszy, nie takiego kina się spodziewałem. Przed seansem myślałem, że będzie to kolejna hollywoodzka opowieść o superbohaterach z nadludzkimi mocami. Nic bardziej mylnego. Co prawda supermoce są, ale debiutancki obraz Josha Tranka to również coś głębszego. Mamy w nim pokazane troje nastolatków zmagającymi się z trudami życia. Najgorszy los spotkał oczywiście głównego bohatera, który nie dosyć, że ma problemy w szkole, gdzie najczęściej robi za ofermę i nieudacznika, to musi jeszcze walczyć o przetrwanie we własnym domu. Jego matka jest śmiertelnie chora, a ojciec alkoholik od czasu do czasu lubi wyprowadzić w jego stronę "wychowawczego szturchańca".

Zacznijmy jednak od początku. Na jednej z imprez wyżej wspomniana trójka nastolatków schodzi do jaskini, w której znajdują niezidentyfikowany monolit. Po jakimś czasie okazuje się, że wskutek spotkania "z tym czymś" młodzi mężczyźni nabywają nadludzkie moce, takie jak telekineza czy możliwość latania. Z początku wykorzystują je do różnego rodzaju wygłupów i żartów. Z czasem jednak stają się co raz potężniejsi, a niefortunne wydarzenia z ich życia doprowadzają do tragedii.

To, co różni "Kronikę" od innych filmów o superbohaterach, to sposób, w jaki Trank nakręcił swój film. Wykorzystał technikę found footage, która trzeba przyznać sprawdziła się w jego filmie doskonale. Przede wszystkim reżyser i scenarzyści nie muszą się martwić wyjaśnianiem wielu ważnych - z punktu widzenia widza - kwestii. W jaki sposób i dzięki czemu bohaterowie filmu zostali obdarzeni mocami? Jaka tajemnica kryje się jaskini, w której doszło do wydarzeń "przekazania" mocy chłopcom? Czy nastolatkowie zostali w jakiś sposób połączeni i dlaczego przy większym użyciu swoich mocy leci im krew z nosa? Niestety na te pytania nie otrzymamy odpowiedzi. Na całe szczęście nie są one potrzebne i tak naprawdę w czasie trwania seansu nie musimy się tym przejmować. Wystarczy tylko i wyłącznie rozkoszować się całkiem przyzwoitym debiutem Tranka.

Na wstępie wspomniałem o głębszych treściach płynących z "Kroniki". Otóż, film ten pokazuje nam, jak łatwo człowiek może zostać unicestwiony przez swoje własne słabości. Samotność, brak akceptacji czy niemożność zaufania drugiej osobie sprawiają, że każdy z nas staje się słabszy i ulega pokusom. Pokusom, które mogą okazać się zgubne nie tylko dla nas, ale także dla innego człowieka, który może stać się zwykłym trybikiem w układance nazywanej potocznie życiem.

"Kronika" to całkiem udany film, który pomimo konwencji dosyć mocno eksploatowanej w ostatnich latach przez Hollywood, jest swego rodzaju powiewem świeżości w filmach o bohaterach z supermocami. Nie jest to typowe kino pokazujące walkę dobra ze złem. Twórcy skupiają się bardziej na tym drugim, aby pokazać, jak łatwo zasiać w naszych duszach i umysłach ziarenko, które z czasem rozsadzi nas od wewnątrz i sprawi, że nie będziemy potrafili się zebrać do kupy. Oczywiście jak na hollywoodzką produkcję o superbohaterach przystało nie obyło się od bardzo efektownej rozpierduchy na koniec, która w stu procentach wynagradza nużące momenty tym widzom, którzy od tego typu filmów oczekują tylko i wyłącznie czystej rozrywki. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Paradokument w reżyserii zupełnego debiutanta na stołku reżyserskim, obsada składająca się ze stosunkowo... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones