Recenzja filmu

Kwartet (2012)
Dustin Hoffman
Maggie Smith
Tom Courtenay

Starość nie jest dla cykorów

Najnowszy film Dustina Hoffmana zaczyna się od mocnego uderzenia. Już w pierwszych scenach słychać dźwięki muzyki klasycznej, do której po chwili dołączony zostaje operowy śpiew w wykonaniu grupy
Najnowszy film Dustina Hoffmana zaczyna się od mocnego uderzenia. Już w pierwszych scenach słychać dźwięki muzyki klasycznej, do której po chwili dołączony zostaje operowy śpiew w wykonaniu grupy emerytów. Może to u niektórych widzów wywołać uczucie trwogi i niepokoju. Nie powinni się jednak dziwić, że "Kwartet" zaczyna się w ten sposób. Produkcja przedstawia losy mieszkańców domu spokojnej starości dla emerytowanych muzyków, dlatego śpiew i muzyka są jej nieodłącznymi elementami.

Mieszkańcy przedstawionej instytucji przygotowują się do gali, która ma zapewnić im finansowy dobrobyt i przetrwanie na kolejny rok. Nieoczekiwane przybycie dawnej gwiazdy scen operowych, Jean Horton (Maggie Smith), zakłóca próby przed niezwykle ważnym występem i wprowadza dużo zamieszania do spokojnego życia podopiecznych placówki.

"Kwartet" jest filmem, który wzbudził we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony dostajemy od reżysera spektakl pełen pogodnego i wybuchowego humoru obfitującego w niesamowite dialogi i teksty, z drugiej strony film długimi momentami zwyczajnie nudzi. Z jednej strony słyszymy kojące i łagodne dźwięki muzyki klasycznej, z drugiej strony bombarduje nas śpiew operowy, który – dla widzów nie przekonanych do tego rodzaju muzyki – jest przerażający i odbiera przyjemność z oglądania. Jest to nowatorska produkcja, oparta jednak na znanych nam z innych filmów schematach.

Ale od początku... Bogactwo humoru zawartego w filmie przez większość czasu nie pozwala przestać zanosić się od śmiechu. Dialogi są istną kopalnią dowcipnych zwrotów i powiedzeń, a niektóre cytaty już stanowią klasykę kina komediowego. Ilekroć na ekranie pojawiają się Billy Connolly – grający sprośnego staruszka bez zahamowań – i Pauline Collins – wcielającą się w postać mającą początki Alzheimera – dobra zabawa jest bardziej niż pewna. Niestety, kiedy tylko ta dwójka znika z kadru od razu zaczyna wiać nudą, a akcja filmu toczy się dalej w usypiającym tempie.

Pomysł Hoffmana na zrobienie filmu, których bohaterowie są osobami w podeszłym wieku był odważny i oryginalny. Współczesne kino stara się raczej promować młodość i piękno, z których bije energia życiowa. W takich produkcjach aktorzy starszej daty zazwyczaj grają postacie drugoplanowe pojawiając się na chwilę gdzieś w tle. Pan Dustin złamał ten schemat pokazując, że starość wcale nie musi kojarzyć się z marazmem, apatią i zobojętnieniem. Na emeryturze też można żyć pełnią życia i cieszyć się każdym dniem. Najważniejszy wniosek jaki jednak wypływa z całego seansu jest taki, że godne przeżycie starości jest udziałem tylko jednostek silnych i odważnych – bo starość nie jest dla cykorów.

I wszystko było by pięknie, gdyby w to szlachetne przesłanie nie została wpleciona historia miłosna oparta na znanych i sprawdzonych schematach. Ile już powstało filmów, w których dwie kochające się osoby spotykały się po latach i pokonywały dzielące ich bariery, wybaczały sobie dawne grzechy i zdrady, i żyły długo i szczęśliwie? "Kwartet", niestety, powiela ten szablon, z tą tylko różnicą, że jego bohaterowie są już w podeszłym wieku. Ale na miłość nigdy nie jest za późno, prawda?

Niezaprzeczalną zaletą produkcji jest jej obsada i bardzo dobra gra aktorów. Na szczególne słowa uznania zasługują, wymienieni już przeze mnie, Maggie Smith, Billy Connolly oraz Pauline Collins. Tuż za nimi są Tom Courtenay i Michael Gambon, którzy w dużym stopniu przyczynili się do stworzenia niepowtarzalnego klimatu w filmie.

Po mimo swoich małych mankamentów "Kwartet" jest filmem lekkim, przyjemnym w oglądaniu, nastawiającym pozytywnie do życia. Niepowtarzalny klimat, oprawa muzyczna i zabawne dialogi nie pozwalają przejść obojętnie obok tej produkcji. Ja polecam oglądanie jej w zaciszu domowym, na DVD, w towarzystwie przyjaciół lub rodziny (zwłaszcza tej starszej daty – dzięki czemu wypadniecie pozytywnie w oczach wszystkich podstarzałych ciotek).
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Kwartet" to przede wszystkim film o tym, że nigdy nie jest za późno. Nawet w jesieni życia wciąż można... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones