Recenzja filmu

Magia w blasku księżyca (2014)
Woody Allen
Emma Stone
Colin Firth

Retro

Do Woody Allen, czy raczej stosunku do niego, pasuje frazes, że "się go kocha albo nienawidzi, nikt nie pozostaje wobec niego obojętny". Miłość do Allena jest szalona, namiętna. Z trzaskaniem
Do Woody Allen, czy raczej stosunku do niego, pasuje frazes, że "się go kocha albo nienawidzi, nikt nie pozostaje wobec niego obojętny". Miłość do Allena jest szalona, namiętna. Z trzaskaniem drzwiami, obrażaniem się, cichymi dniami i awanturami, podczas których słychać wśród krzyków brzęk tłuczonego szkła. 

W dziwny, niewytłumaczalny, wręcz magiczny, że się odniosę do tytułu, sposób wszystko po obejrzeniu "Magia w blasku księżyca" będzie się wrażliwym widzom kojarzyło z allenowskim przedstawieniem retro. Na przykład późne popołudnie, z  już chylącym się ku zachodowi słońcem. I budynek kina, gdzieś w podwórzu wyłożonym szarym brukiem, iluminowany niczym najlepsze paryskie, wiedeńskie, czy praskie zabytki, to błyskający ceglaną czerwienią, to przedwojennie uciekający w cienie swoją architekturą. I obsługa wewnątrz bardziej pasująca do teatru niż kina. Te mundurki, cicho stąpające obuwie. Na ścianach plakaty. W głębi szatnia. Bilet urwany, można wejść do sali, gdzie aż wstyd zachować się inaczej niż przynajmniej w teatrze zarzueli.
 
Seans "Magia w blasku księżyca" pewnie nie przełożył się na wyniki ekonomiczne. Wszakże byłem ujęty tym, jaka publiczność oglądała wraz ze mną film. Nieprawdopodobnie szeroki przekrój wiekowy! Och, Panie Woody Allen, umiesz Pan zainteresować różnych widzów. Czymże zatem przyciągnąłeś do kin? Co tym razem nie przełoży się na wyniki ekonomiczne? Ano opowieść o dobru i złu w konfiguracjach, manierze, atmosferze i swoistej kulturalnej łagodności połączonej z odrobiną intelektualizmu, którą tak u Woody Allen podziwiam, bo wydaje mi się, że to odblask dawnej chwały Monarchii Habsburskiej. Jakby w Woody Allen odzywały się geny, jakby one dyktowały scenariusz… Do tej artystycznej, rozbrykanej inteligencko scenerii włącza reżyser wiele z tego, co historia opowiada o przełomie lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Ponury nastrój fine de sicle zniknął, został przetrawiony przez pierwszą wielką wojnę. Społeczeństwa podniosły się z ruin ekonomicznych i kulturowych. Cień faszyzmu nie jest jeszcze wszędzie tak wyraźnie dostrzegalny. Świat się bawi. Świat się interesuje wszystkim. I nauką, i paranauką. Szkiełko i oko są w tym samym tyglu, co wirujące stoliki. Naukowiec prezentujący swoje wynalazki budzi takie same zainteresowania jak medium. Obaj przyciągają podobne rzesz publiczności. Zarabiają równe pieniądze. Lub nie… Świat żyje.
 
Rzecz zaczyna się dość złośliwie, jak to u Woody Allen, w Monachium, w 1928 roku. Taki prztyczek w nos  pozostałościom po Republice Weimarskiej. Momentalnie przenosimy się na Lazurowe Wybrzeże, którego wille, pałace i krajobrazy wyjęte wprost spod kamer operatorów filmów będących adaptacją kryminałów z Panną Marple lub Herkulesem Poirot. Postaci dość skromna ilość. Kostiumy wzbudzają podziw. Wnętrza wspaniałe. Samochody zachwycają. Drobiazgi materialne, choć na tym reżyser się nie koncentruje, dopracowane. Znajdujemy się w końcu lat 20. i jest nam nadzwyczaj sympatycznie. A fabuła, mimo, że bardzo wspaniałomyślnie i dobrotliwie traktująca dramaty wewnętrzne, nie jak w "Blue Jasmine" czy "Co nas kręci, co nas podnieca", jednak wzbudza zainteresowanie nie tylko frywolnością i infantylnością. To dość poważna rozprawka na temat tego, czy naprawdę dobro jest dobre, zło jest złe i czy mamy być na pewno przekonani do swoich wyborów i wtłoczonych od dzieciństwa imperatywów. Mimo tej przenikającej wszędzie powagi film bliski jest XXI-wiecznym produkcjom Woody Allen, czyli "O północy w Paryżu" i "Zakochani w Rzymie". Ciepłym, mówiącym o miłości, o pięknych zdjęciach, niezwykle muzycznych. 
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Miłość jest prawem, miłość podług woli", przykazywał w spisanej przez siebie "Księdze Prawa" Aleister... czytaj więcej
Inżynier Mamoń w "Rejsie" Piwowskiego stwierdził, że podobają mu się te melodie, które już słyszał. Z tą... czytaj więcej
W "Magii w blasku księżyca" czaruje nas Colin Firth. To on gra postać, wokół której krąży cały film. Jest... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones