Recenzja filmu

Niedokończone życie (2005)
Lasse Hallström
Robert Redford
Jennifer Lopez

Co gryzie Einara Gilkysona

Fabuła filmu ogniskuje się wokół trzech postaci, które zmuszone przez okoliczności muszą nauczyć się wzajemnej akceptacji i wspólnego życia. Einar Gilkyson (Robert Redford) nie potrafi poradzić
Fabuła filmu ogniskuje się wokół trzech postaci, które zmuszone przez okoliczności muszą nauczyć się wzajemnej akceptacji i wspólnego życia. Einar Gilkyson (Robert Redford) nie potrafi poradzić sobie z tragicznym wydarzeniem z przeszłości - w wypadku samochodowym stracił syna. Jean Gilkyson (Jennifer Lopez), która prowadziła wóz feralnej nocy, straciła męża i, próbując na nowo ułożyć sobie życie, związała się z niestroniącym od przemocy mężczyzną. Kolejny raz upokorzona przez partnera postanawia wyjechać - wraz z córką trafia do domu Einara, który razem z pokiereszowanym przez niedźwiedzia Mitchem (Morgan Freeman) stara się dojść do ładu z życiem i samym sobą. Lasse Hallström "Niedokończonym życiem" wraca do ulubionych i poruszanych już wcześniej tematów - samotności, przemijania, akceptacji, pogodzenia się z życiem - choćby we "Wbrew regułom" czy "Kronikach portowych". Podobnie jak w "Czekoladzie" portretuje prowincję i zmusza matkę z córką do ucieczki. Znów, po "Co gryzie Gilberta Grape'a", przybycie osób z zewnątrz napędza zdarzenia i ożywia rutynę miasteczka. Hallström wraca więc do bliskich mu problemów i wyraźnie daje odczuć, że w tej kwestii ma ponownie coś istotnego do powiedzenia. Oryginalność i niepowtarzalność jego filmów to jednak nie tylko powracające jak bumerang tematy; istotna jest również strona wizualna. Kolejny raz autorem zdjęć jest zaufany współpracownik reżysera Oliver Stapleton. Wraz z twórcą ścieżki dźwiękowej przyczynili się do wykreowania urzekającego klimatu filmu, w którym codzienność i rutyna (podkreślana przez powracające sekwencje) miesza się z symbolizmem i magią. Ciekawi i wielowymiarowi są bohaterowie, w czym wielka zasługa aktorów. Freeman z pozornie banalnej roli okaleczonego (także psychicznie) Mitcha tworzy autentyczną i wzruszającą kreację. Udaje mu się to bez krzty taniego sentymentalizmu - kolejny raz udowadnia, że jest mistrzem minimalizmu i dyskretnego gestu. Lopez wypada zadziwiająco dojrzało i przekonująco, z powodzeniem ucieka od medialnego wizerunku. Najwięcej satysfakcji daje jednak aktorstwo Redforda, który z powodzeniem łączy prostotę i brutalność czynów bohatera z poczciwością i uczynnością. Wydobył też prawdę o dręczącym bohatera bólu i nieumiejętności poradzenia sobie z traumatyczną przeszłością. Wszyscy ci, co uważają Redforda wyłącznie za przystojnego gwiazdora niewątpliwie po tej roli zmienią zdanie. Prowadzenie aktorów zresztą zawsze było silną stroną Hallströma, co znajduje potwierdzenie i tym razem. "Niedokończone życie" z pewnością spodoba się fanom twórczości Hallströma, do których sam od dłuższego czasu się zaliczam. Każdy jego utwór urzeka klimatem i przywraca wiarę w to, że są jeszcze bezkompromisowi artyści - filmowi autorzy. Talent twórcy "Mojego życia pod psem" sprawia, że nawet lekko łopatologiczne sceny, jak spotkanie Mitcha z niedźwiedziem, nie rażą, a paradoksalnie dopełniają wizję reżysera. Hallström jako jeden z nielicznych reżyserów potrafi połączyć realizm z symbolizmem. Jego filmy zachwycają i porywają właśnie takim "magicznym realizmem". Reżyser przywraca nadzieję - życie nie jest pozbawione sensu, trzeba tylko znaleźć w sobie determinację i stawić mu czoła. Po projekcji "Niedokończonego życia" łatwiej!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Czasami zastanawiam się, dlaczego filmy, które kończą się dobrze i optymistycznie, pakuje się do... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones