Recenzja filmu

Obcy 3 (1992)
David Fincher
Sigourney Weaver
Charles S. Dutton

Cierpienia młodego reżysera

Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych David Fincher był znany głównie z reżyserowania reklam (m.in. Pepsi, Nike) i teledysków takich gwiazd jak Sting ("Englishman in New York"),
Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych David Fincher był znany głównie z reżyserowania reklam (m.in. Pepsi, Nike) i teledysków takich gwiazd jak Sting ("Englishman in New York"), Madonna ("Vogue") czy George Michael ("Freedom '90"). Jednak ambicją młodego twórcy była praca na planie filmowym. W 1992 roku udało mu się wyreżyserować trzecią odsłonę "Obcego". Nie był to jednak debiut marzeń, a sam Fincher wyparł się filmu. Twierdząc, że to producenci zepsuli mu robotę.



Akcja "Obcego 3" jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeniach z poprzedniej części. Ellen Ripley (Sigourney Weaver) i android Bishop (Lance Henriksen) starają się wrócić na Ziemię. Niestety ich statek rozbija się na planecie Fiorina 161, gdzie ulokowana jest kolonia karna dla najniebezpieczniejszych skazańców we wszechświecie. Kobieta musi poradzić sobie w świecie morderców i gwałcicieli. Na domiar złego na Fiorin 161 dostał się również Xenomorph, który rozpoczyna swoje polowanie na nieuzbrojonych więźniów.

Choć "Obcy 3" jest blockbusterem to pełno w nim symboliki. W scenie otwierającej filmu mamy zachód słońca natomiast podczas końcowej sekwencji pojawia się wschód słońca. Cały film spięty tą symboliczną klamrą może oznaczać zarówno apokalipsę, jak i narodziny nowego świata. Pojawienie się Xenomorpha jest traktowane przez więźniów jako ponowne przyjście na świat Chrystusa. Na ich nieszczęście zamiast zmartwychwstania Mesjasza mamy zmartwychwstanie Szatana.



Po rozbuchanym i efektownym "Decydującym starciu" Jamesa Camerona nasyconym akcją Fincher serwuje nam obraz odwołujący się do korzeni serii nakreślonych jeszcze przez Ridleya Scotta w "Nostromo" Mamy tutaj odciętą od reszty świata grupę kryminalistów niezdających sobie sprawy z zagrożenia. Klaustrofobiczny, duszny klimat i monumentalna scenografia sprawiają, że "Obcy 3" pod względem wizualnym prezentuje się bez zarzutu nawet ćwierć wieku po premierze.

Niestety mimo dobrej oprawy wizualnej historia zbyt mocno czerpie z poprzednich części. Po raz kolejny mamy motyw walki z ukrywającym się Xenomorphem i po raz kolejny potencjalne ofiary lekceważą zagrożenie. Wisienką na torcie okazuje się Sigourney Weaver, która w niczym już nie przypomina beztroskiej dziewczyny z pokładu Nostromo. O ile w "Decydującym starciu" wyzwanie dla protagonistki stanowił finałowy pojedynek z Matką Xenomorphów, w "Obcym 3" dla Ripley zagrożenia nie stanowią nawet hordy gwałcicieli.



Do historii kina przeszły kłótnie reżysera z producentami, którzy mieli własną wizję na opowiedzenie tej historii. Twórca "Podziemnego kręgu" walczył o swobodę artystyczną, niestety w jego CV nie figurowały wtedy żadne projekty filmowe i nie miał tak potężnej pozycji w branży, jaką ma dziś. Może gdyby przełożeni go posłuchali to dziś, wspominalibyśmy trzecią część jako najlepszą odsłonę serii i klasykę science-fiction?

"Obcy 3" to przyzwoity film science-fiction, który po prostu blednie w porównaniu z wybitnymi częściami Scotta i Camerona. Na największe uznanie zasługuje strona techniczna. Największą wadą jeste sama fabuła, w której brak precyzyjnej narracji tak charakterystycznej dla późniejszych filmów Finchera.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Istnieją filmy, o których można powiedzieć, że szlachetnieją wraz z wiekiem. Początkowo niedoceniane,... czytaj więcej
Zanim David Fincher stał się jednym z najpopularniejszych reżyserów Hollywood, kręcił spoty reklamowe... czytaj więcej
Reżyserki debiut Davida Finchera nie jest obrazem ani łatwym, ani lekkim - to mroczny, brutalny... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones