Recenzja filmu

Oskarżeni (1988)
Jonathan Kaplan
Jodie Foster
Kelly McGillis

Aktorski popis Jodie Foster

Odbierając Oscara za rolę w filmie "Oskarżeni", Jodie Foster powiedziała: "Moje życie jest proste - to miłość, praca, rodzina. W tym filmie można to znaleźć". To prawda, z tym że paradoksalnie
Odbierając Oscara za rolę w filmie "Oskarżeni", Jodie Foster powiedziała: "Moje życie jest proste - to miłość, praca, rodzina. W tym filmie można to znaleźć". To prawda, z tym że paradoksalnie brak tych aspektów w życiu postaci, w którą wcieliła się aktorka, doprowadził do tragedii jej bohaterki. "Oskarżeni" nie są obrazem wybitnym, oddziałują jednak na widza w sposób dobitny i sugestywny, nie mniej niż nakręcone później "Moja lewa stopa", "Requiem dla snu" albo "Monster".

Film opowiada historię Sarah Tobias, młodej dziewczyny z marginesu, która zostaje brutalnie zgwałcona w barze przez trzech mężczyzn na oczach wielu świadków. Sprawcy zostają osądzeni niewspółmiernie do winy, trafiają do więzienia na krótko i nie za czyn, który naprawdę popełnili. Załamanej dziewczynie postanawia pomóc ambitna pani prokurator. Wnoszą oskarżenie przeciw świadkom zajścia, którzy mało, że nie udzielili jej pomocy, to jeszcze podjudzali przestępców do działania.

Film Jonathana Kaplana rozpoczyna się od mocnej w wyrazie sceny obdukcji Sarah i wymownego obrazu środowiska, w jakim przyszło jej żyć. Jest to dziewczyna, której po prostu nie powiodło się w życiu. Żyje w konflikcie z rodzicami i z chłopakiem, który podnosi na nią rękę. Ma nieciekawą pracę, jej reputacja jest co najwyżej kiepska. A jednak Sarah szuka swojego miejsca w życiu. Chce być kochana, mieć przyjaciół, żyć najnormalniej jak to możliwe.

Jodie Foster doskonale i bardzo wiarygodnie odegrała rolę znieważonej i upokorzonej, ale przede wszystkim - nieszczęśliwej dziewczyny. Każdy gest, mina, spojrzenie, sposób wypowiedzi są u niej dopracowane do najdrobniejszego szczegółu. Sarah za wszelką cenę stara się nie wzbudzić u widza sympatii - jest arogancka, zarozumiała, pyskata. Ale jest też ofiarą gwałtu - dlatego podświadomie, a może i mimowolnie, stajemy za nią żelaznym murem. Kibicujemy jej, odczuwamy jej ból, załamujemy się i odczuwamy beznadziejność razem z nią, rzadkie i nikłe momenty wątłej radości oraz nadziei przeżywamy spotęgowane do tego stopnia, że wydają się chwilami ekstatycznego szczęścia. Jodie Foster zagrała perfekcyjnie, niespodziewanie pokonując w wyścigu do Oscara tak znakomite aktorki jak Glenn Close, nominowaną za "Niebezpieczne związki", czy Melanie Griffith za jej rolę w "Pracującej dziewczynie". Bardzo się cieszę, że Akademia doceniła w 1989 roku kreację młodej aktorki.

"Oskarżeni" to także opowieść o prawniczce Kathryn Murphy (Kelly McGillis), która sprzeciwia się niesprawiedliwości sądu. Jej początkowa opieszałość i pójście "na układ" z obrońcami przestępców przeradza się w chęć pomocy dyskryminowanej dziewczynie. Kaplan zwraca uwagę na problem niesprawiedliwości i zakulisowych umów prawników, przez które ciepią i tak już poszkodowane ofiary przestępstw. "Masz ważniejsze sprawy", krzyczy do Kathryn jej szef. To jednak jedynie zachęca ją do działania.

Twórca "Pola miłości" ukazuje jeszcze jeden istotny problem - reakcje tłumu i jego wpływ na poczynania ludzi, a także obojętność tych, którzy są w stanie pomóc ofiarom przestępstw, a która staje się niejako przyzwoleniem i milczącą zgodą na wyrządzanie krzywdy. To drugi proces jest bardziej istotny w "Oskarżonych" - właśnie przeciw podżeganiu do popełnienia przestępstwa. W ten sposób Kaplan jasno daje do zrozumienia, że jest to poważny problem, z którym zawsze trzeba walczyć - odpowiednią, szybką i zdecydowaną reakcją.

"Oskarżeni" są filmem nierównym. Znakomita, poruszająca scena gwałtu i przesłuchania Sarah, szokujące ujęcia drwiącego podjudzacza i generalnie momenty, w których widzimy Jodie Foster na ekranie wymieszane są z kulawo wyreżyserowanymi ujęciami śledztwa Kathryn Murphy i jej zatargami z szefostwem. Film nie sprawdza się także jako dramat sądowy - mowy prawników nie porywają, atmosfera jest nużąca. Ciekawie zrealizowane ujęcia poprzeplatane są mocno przeciętnymi.

Film Jonathana Kaplana, mimo wad, o których wspomniałem wyżej, ogląda się z przyjemnością. Jest frapującym obrazem z rewelacyjną, przejmującą rolą Jodie Foster i kilkoma ściskającymi za gardło momentami. Polecam.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones