Recenzja filmu

Pan Kleks w kosmosie (1988)
Krzysztof Gradowski
Henryk Bista
Bohdan Smoleń

Gwiezdne wojny Pana Kleksa

Na trzecią część przygód profesora Ambrożego Kleksa przyszło mi czekać kolejne dwa lata. W 1988 roku na ekrany wszedł "Pan Kleks w kosmosie". Tytułową postać filmu z bajkami Brzechwy łączy już
Na trzecią część przygód profesora Ambrożego Kleksa przyszło mi czekać kolejne dwa lata. W 1988 roku na ekrany wszedł "Pan Kleks w kosmosie". Tytułową postać filmu z bajkami Brzechwy łączy już tylko postać samego Kleksa, a historia jest autorską wizją Gradowskiego, który po sukcesach poprzednich filmów postanowił tym razem samodzielnie pokierować przygodami piegowatego profesora. Mało tego, miejsce akcji przeniósł jeszcze dalej niż poprzednio, tym razem w Kosmos.

Mimo odejścia od pierwowzoru literackiego "Pan Kleks w kosmosie" generalnie trzyma się zasad wypracowanych w poprzednich częściach i jest niejako kontynuacją "Podróży Pana Kleksa". Również i ten film podzielono na dwie opowieści. Pierwsza "Porwanie Agnieszki" rozpoczyna się od opowieści, jaką snuje komputer wychowankom pewnego domu dziecka, ma się ona zdarzyć w niedalekiej przyszłości. Wielki Elektronik ogarnięty żądzą zemsty na panu Kleksie porywa w kosmosie transportowiec ARGO-1417 lecący z ładunkiem landrynek. Dokonuje tego za pomocą swego najnowszego wynalazku – fantomizacji. Na prośbę gubernatora Carmello porywa także tą samą metodą Agnieszkę, aby ta zastąpiła mu upragnioną córeczkę. Jej przyjaciel Groszek, zrozpaczony zniknięciem dziewczynki, udaje się na poszukiwanie profesora Kleksa, widząc w nim jedyny ratunek dla dziewczynki. Druga część "Misja VOLTANA II" to historia wyprawy ratunkowej, która udaje się w bezmiar kosmosu na ratunek dziewczynce. Wielką pomoc w pokonaniu Wielkiego Elektronika ma udzielić Kleksowi tajemnicza XVII-wieczna szmaragdowa szkatułka, która niestety uważana jest za zaginioną.

"Pan Kleks w kosmosie" to podobnie jak i "Podróże" historia dziejąca się w różnych światach. Zaczyna się i kończy w teraźniejszości naszego świata, natomiast główna oś fabuły dzieje się w świecie przyszłości, w którym automatyzacja i podbój kosmosu niemal wyparły z życia piękny baśniowy świat. Po raz kolejny Gradowski przestrzega nas przed utratą wyobraźni i łącząc elementy "Gwiezdnych wojen" oraz "Niekończącej się opowieści" zabiera nas w podróż z pogranicza fantasy i sci-fi. Również i w tej części możemy zobaczyć znane postacie wielkiego i małego ekranu, że wyliczę tylko Niemczyka, Merle, Himilsbacha, Smolenia, czy epizodycznie występującego Marka Sierockiego. Podobnie jak i poprzednio w filmie goszczą gwiazdy polskiej estrady, tym razem dwie: Maryla Rodowicz i Beata Kozidrak. Także i ten film zrealizowano w koprodukcji, tym razem z Czechosłowacją.

Kolejną przygodę pana Kleksa ogląda się również dobrze, przede wszystkim nie nudzi. Choć w porównaniu do poprzednich części wypada jednak nieco słabiej. Mimo korzystania ze sprawdzonych konwencji Gradowski nie idzie na łatwiznę i tworzy odmienną scenerię. Należy pamiętać, że pomimo sekwencji  momentami czysto sci-fi nadal jest to baśń z morałem, będącym przestrogą przed utratą wyobraźni. Polecam ten film zwłaszcza młodym widzom, którzy coraz bardziej zaczynają przypominać społeczeństwo pod wodzą Elektronika. Nie zapominajcie o pięknie i potędze wyobraźni. Z wynalazków należy korzystać, w końcu są po to, aby ułatwiać życie. Ale korzystać trzeba z umiarem, aby nie zastąpiły nam całkowicie normalnego świata i nie wyparły z nas tej magicznej cząsteczki, której synonimem jest Pan Kleks.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones